Skarbnik miasta Wrocławia, Marcin Urban, wyliczył straty w budżecie miasta związane z reformami podatkowymi w ramach „Polskiego Ładu”. Według magistratu przez zmiany w podatku PIT, wpływy do budżetu miasta skurczyły się o 1,7 miliarda złotych, a przyznane przez rząd rekompensaty pokryły jedynie część tej kwoty. Zapytaliśmy również o odpowiedź Radnego Rady Miejskiej Wrocławia reprezentującego Prawo i Sprawiedliwość – Andrzeja Kilijanka.
Wrocławski magistrat od 2019 zgłasza swoje uwagi związane z reformami podatkowymi rządu premiera Morawieckiego. „Polski Ład” wprowadził między innymi obniżenie stawki PIT z 18% do 12%, zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych czy też tzw. ulgę dla młodych, czyli zwolnienie z podatku dla pracowników poniżej 26. roku życia. Siłą rzeczy przełożyło się to na mniejsze wpływy do budżetów samorządowych, pobieranych właśnie z podatku PIT.
Jak wyliczył Marcin Urban, Skarbnik Wrocławia, wpływy do budżetu miasta zmniejszyły się o 1,7mld złotych. Pomimo przyznania trzech subwencji rekompensujących w wysokości 534 milionów złotych, raport Rady Miejskiej Wrocławia wykazał straty na poziomie 1,2mld złotych.
– Niestety jest tak, że od kilku lat rząd zamroził wpływy z podatku PIT na poziomie z roku 2019. Ta kwota to jest w tej chwili 1,4 mld złotych, która wpływa do budżetu miasta, według najnowszego szacunku Unii Metropolii Polskich. Natomiast gdyby nie te zmiany podatkowe, wprowadzone przez polski rząd, mielibyśmy w budżecie 2,2 mld złotych, czyli wrocławianie, wrocławianki, stracili tak naprawdę ponad 780 milionów złotych – mówił wczoraj na konferencji prasowej Marcin Urban, w odniesieniu do ustawy zaproponowanej przez rząd.
Reprezentant Ruchu Samorządowego Tak Dla Polski podkreśla, że im większy samorząd, tym większe straty odnotował w wyniku reformy podatkowej. Jak wyliczył, w roku 2023, Wrocław ma stracić blisko 800 milionów złotych.
– Wrocławianie, z pieniędzy które zarobili, nie zobaczą inwestycji, które byłyby Wrocławiowi bardzo potrzebne. Te 1,2 miliarda złotych, które utraciliśmy to strata trzech inwestycji porównywalnych do trasy Autobusowo-Tramwajowej na Nowy Dwór, czterech przepraw takich jak Aleja Wielkiej Wyspy, strata pięciu tras tramwajowych porównywalnych do tej przez Popowice – wyliczał przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia, Sergiusz Kmiecik. Na koniec dodał, że jego zdaniem rząd powinien wziąć za to odpowiedzialność.
Zupełnie odrębne zdanie w tej kwestii ma Radny Rady Miejskiej Wrocławia z ramienia Prawa i Sprawiedliwości – Andrzej Kilijanek. Jego zdaniem samorządy nigdy w historii Rzeczypospolitej nie miały tak dużego wsparcia finansowego, jak za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Na poparcie swojej opinii podaje konkretne kwoty subwencji, które rząd przeznacza na wsparcie samorządów. Według Andrzeja Kilijanka o wsparciu świadczą na przykład liczne remonty i inwestycje realizowane we Wrocławiu, na które mieszkańcy miasta ubiegali się od lat.
– Nigdy w historii naszego kraju, samorządy nie mogły liczyć na tak duże wsparcie finansowe jak otrzymują teraz, w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. To jest fakt i świadczą o tym liczby. Sama subwencja ogólna to ponad 800 milionów złotych. O 350 mln zł więcej niż w 2015 roku. Świadczą też o tym remonty i inwestycje realizowane we Wrocławiu. Dla przykładu, można podać remont ulicy pomorskiej, remont wzgórza partyzantów, szkoła przy ul. Asfaltowej czy Wrocławskie Centrum Sportu. Pomoc rządu dla samego Wrocławia liczona jest w setkach milionów złotych – mówi Wrocławskim Faktom Radny Andrzej Kilijanek.
Według członka partii obecnie rządzącej w Polsce, Unia Metropolii Polskich mocno przeszacowała swoje prognozy dotyczące wzrostu budżetów gminnych, a podane przez skarbnika Wrocławia dane są przeszacowane na potrzeby propagandowe. Podkreśla także wpływ pandemii COVID-19 i wojny na Ukrainie na obecną sytuację budżetową samorządów.
– Rekompensata jaką otrzymał Wrocław w ramach Polskiego Ładu to ponad 500 mln zł. Jest to kwota adekwatna. Unia Metropolii Polskich przeszacowała swoją prognozę, bo założono w niej, że średnioroczny wzrost budżetów gmin wyniesie 20%. Jeszcze w 2019 roku byłaby to realna prognoza, ale plany te pokrzyżowała epidemia COVID-19 i Wojna na Ukrainie. To nie pierwszy raz, kiedy skarbnik, przeszacowuje dane na potrzeby propagandowe. Prezydent Sutryk chowa się za plecami swojej administracji, ale wszyscy wiemy, że atak na rząd Premiera Morawieckiego, to jego polecenie. Szkoda, że Prezydent nie widzi potrzeby ograniczenia wydatków na własną autopromocję, bo w tubie propagandowej miasta kryje się dziesiątki milionów złotych wrocławian – skomentował wypowiedzi z wczorajszej konferencji prasowej Radny Rady Miejskiej Wrocławia.
A jak Wy odnosicie się do tej sprawy? Czy Waszym zdaniem Wrocław rozwija się w optymalnym tempie i na ulicach miasta widać wpływ rządowego wsparcia dla samorządu czy jednak odczuwacie brak środków i straty budżetowe o których wspomina magistrat? A może uważacie, że miasto mogłoby skuteczniej korzystać z dostępnych w budżecie pieniędzy i optymalizować koszty utrzymania? Podzielcie się z nami opinią w komentarzach!