Mundurowi zauważyli zagubioną starszą kobietę w kamerach monitoringu obiektu przy placu Muzealnym. Postanowili sprawdzić, co jest powodem takiego zachowania. Okazało się później, że niestety jest chora na Alzheimera i szuka drogi powrotnej do domu. Powiadomili rodzinę i zaopiekowali się seniorką, do momentu, kiedy przyszedł po nią mąż.
Późnym wieczorem pracownicy Wydziału Ochronnego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, zajmujący się ochroną obiektu ulicy Podwale, zauważyli na podglądzie z monitoringu wizyjnego, starszą kobietę, która stała na środku chodnika przy placu Muzealnym. Pani wyglądała na zagubioną i nerwowo rozglądała się dookoła. To zachowanie zaniepokoiło mężczyzn, więc od razu postanowili wyjść do niej i zapytać, czy potrzebuje pomocy.
Kobieta sprawiała wrażenie, jakby się zgubiła i nie wiedziała, gdzie dokładnie się znajduje. Kiedy podeszli powiedziała im, jak się nazywa, ale nie pamiętała już numeru domu, w którym zamieszkuje. Policjant natychmiast skontaktował się z dyżurnym, aby wykonać niezbędne sprawdzenia, ale nikt nie zgłosił zaginięcia osoby o tym nazwisku.
Chwilę później okazało się, że kobieta ma na szyi zawieszoną kartkę z numerem telefonu do swojego męża, pod który zadzwonił i powiadomił mężczyznę o odnalezieniu kobiety. Jak ustalił policjant, mężczyzna na własną rękę szukał swojej żony, ponieważ choruje ona na Alzheimera i niestety nie pierwszy raz zdarzyło się, że oddaliła się z domu.
Kiedy przyszedł do budynku komendy odebrać żonę, natychmiast został przez nią rozpoznany, a z jej twarzy można było wyczytać ogromną radość z tego spotkania. 76-latka pochwaliła go, że bardzo dobrze się nią zajmuje każdego dnia. Oboje zamienili jeszcze parę słów z policjantem oraz pracownikiem cywilnym, którzy w samą porę zareagowali i zaopiekowali się kobietą, a następnie oboje poszli razem do swojego domu.
Pamiętajmy, że widząc starsze osoby, które „błąkają” się w różnych miejscach i m.in. rozglądają się dookoła — zawsze trzeba reagować. Nasza pomoc jest nieoceniona w takich sytuacjach. Osoby cierpiące na tego typu schorzenia, niejednokrotnie nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Warto wtedy podejść i zaoferować swoją pomoc.