W rejonie ul. Toruńskiej, funkcjonariusze wrocławskiej Policji byli świadkami niebezpiecznej sytuacji. Szybko przemieszczający się kierowca samochodu osobowego wyprzedził na przejściu dla pieszych, prawidłowo jadące inne pojazdy.
Kierujący samochodem mężczyzna kompletnie ignorował też znaki poziome i pionowe, wyprzedzając na linii „podwójnej ciągłej”, a chwilę później na skrzyżowaniu pojechał prosto, mimo, że pas, po którym się poruszał, był przeznaczony do skrętu w prawo.
Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe dając kierowcy znak do zatrzymania się. Okazało się, że za kierownicą siedział 38-letni mieszkaniec Wrocławia. Jednak dla policjantów dużym zaskoczeniem było, że na tylnej kanapie znajduje się fotelik, w którym podróżował 4-letni syn mężczyzny. Mężczyzna w rozmowie z policjantami próbował pospiechem, tłumaczyć niestosowanie się do przepisów.
W trakcie interwencji wywiadowcy zwrócili uwagę na jego nienaturalne zachowanie. Mężczyzna był bowiem bardzo zdenerwowany policyjną kontrolą. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że kierowca złamał tego dnia nie tylko przepisy ruchu drogowego. Podczas kontroli jego auta, w podłokietniku ujawnili foliowe opakowanie z suszem roślinnym. Była to marihuana. Kierujący przyznał, że są to środki odurzające, które zdarza mu się zażywać.
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, mężczyzna został zatrzymany, a także pobrano mu krew do dalszych badań na zawartość środków psychoaktywnych w organizmie. Syna zatrzymanego mężczyzny przekazano pod opiekę matki, która przyjechała na miejsce. Kierujący swoją jazdą, narażał więc nie tylko swoje życie i zdrowie, ale też innych uczestników ruchu, a przede wszystkim swojego małego synka. Sprawą nieodpowiedzialnego wrocławianina zajmie się teraz sąd.
Poprzez: KMP Wrocław
Zwyczajny debil i niedojebany genetycznie cymbał