Wszyscy kochamy zwierzęta. Obecność psów, kotów, królików czy chomików w naszych domach nikogo nie dziwi.
Są jednak pomiędzy nami także amatorzy bardziej egzotycznych, a częstokroć dużo groźniejszych stworzeń, trzymanych w domowych czterech ścianach. Co jednak, jeśli pojawiają się w… toalecie sąsiada bądź pod osiedlowymi śmietnikami?
Wiedzą o tym doskonale mieszkańcy Popowic. 3 czerwca 2020 r. na jednej z facebookowych grup zrzeszających mieszkańców Popowic mogliśmy przeczytać informację, która zmroziła krew w żyłach: „Znaleziony przy porannej toalecie. Była straż pożarna i hycel ze schroniska, ale chwilę przed przyjazdem hycla schował się w szachcie.” Nie chodziło jednak o małego chomika, czy innego gryzonia, który uciekł spłoszony. Mieszkaniec Popowic znalazł w toalecie… pytona królewskiego. Aleksandra Cukier ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu zaznaczała wówczas, że wyciągnięcie gada było tym trudniejsze, że ten schował się od wewnętrznej strony rury kanalizacyjnej.
Kilka dni temu na facebookowej grupie „Wrocław – sorry, że nie w temacie” pojawiło się zdjęcie gada… znalezionego pod śmietnikiem na ulicy Białowieskiej. W październiku ubiegłego roku mieszkańcy Nadodrza przeżyli szok, kiedy zobaczyli na ulicy pytona zaplątanego w siatkę. W tej sytuacji właściciel gada zgłosił się po odbiór zwierzęcia. Pyton królewski znaleziony na ul. Stanisława Dubois wabił się… „Królewna”. W 2015 r. na Muchoborze Wielkim, stracha mieszkańcom napędził lampropeltis – wąż niejadowity, acz dostatecznie straszny.
Pytamy więc dzisiaj czy hodowanie węży lub innych nietypowych zwierząt w warunkach domowych to bezpieczne hobby? Jakie zdanie mają na ten temat wrocławianie?
Filip Macuda