- Można mieć wiele pasji i hobbystycznie zbierać różne rzeczy. Problem pojawia się wówczas, gdy kolekcjonowanie określonych przedmiotów zagraża innym mieszkańcom, a także stoi w sprzeczności z przepisami prawa.
Tak było, gdy na dość pokaźny domowy arsenał natknęli się mundurowi z Wrocławia, którzy w jednym z mieszkań na Psim Polu. Osoby, które natknęły się na znalezisko, natychmiast powiadomiły o zagrożeniu Policję. O ile broń krótka na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie archaicznej, to już granat, pocisk moździerzowy oraz amunicja różnego kalibru mogły stwarzać niebezpieczeństwo dla ich posiadacza, albo osób z nim współzamieszkujących.
Mundurowi wezwali na miejsce patrol sapersko-minerski i wspólnie z żołnierzami zabezpieczyli wszystkie przedmioty. W tej chwili policjanci prowadzą w tej sprawie dalsze czynności, mające ustalić, w jakich okolicznościach właściciel wszedł w posiadanie broni i amunicji.
Kolekcjonowanie tego typu przedmiotów jest możliwe, ale wymaga odpowiednich zezwoleń. W każdym innym przypadku posiadacz broni palnej, a także jej części składowych tj. lufa, zamek czy sam szkielet, naraża się na odpowiedzialność karną. Szczegółowe regulacje tej kwestii znajdują się w ustawie o broni i amunicji.
- Na szczęście wykrywanie nielegalnej broni czy amunicji nie jest codziennym zjawiskiem, ale i inne przedmioty przejęte przestępczo, stanowią temat działań wrocławskich policjantów.
Kryminalni z Komisariatu Policji Wrocław Osiedle otrzymywali sygnały o kradzieżach elektronarzędzi. Sprzęt taki może kosztować kilkaset, a niektóre z nich nawet do kilku tysięcy złotych. Funkcjonariusze rozpoczęli działania operacyjne i ustalili, że osoba zamieszana w kradzieże może przebywać na wrocławskim Zakrzowie. Podjęli zatem obserwację wskazanego obszaru. Mieli już ustalony pojazd, którym mógł poruszać się sprawca kradzieży i obserwowali otoczenie, czekając na samochód.
Gdy osobówka znalazła się w zasięgu ich wzroku, kryminalni rozpoczęli działania. Wylegitymowali mężczyznę siedzącego za kierownicą i sprawdzili dokładnie samochód. Kierującym okazał się być 36-letni mieszkaniec Wrocławia. W pojeździe policjanci ujawnili dwie wkrętarki akumulatorowe, piłę tarczową oraz 7 woreczków z białym proszkiem. Policyjny tester wstępnie określił, że może to być amfetamina, łącznie ponad 100 porcji.
Kryminalni wiedzieli jednak, że mężczyzna może mieć więcej przedmiotów, dlatego jeszcze tego samego dnia sprawdzili jego miejsce zamieszkania, gdzie nie znaleźli nic podejrzanego. Zatrzymany posiadał jednak przy sobie klucz do pomieszczenia gospodarczego, zlokalizowanego poza mieszkaniem. W środku policjanci znaleźli to, czego szukali od samego początku. Były to cztery wkrętarki akumulatorowe, lampy, walizki z narzędziami, wiertła, akumulatory do elektronarzędzi oraz inne przedmioty. Znaleziono tam też narkotyki, kolejne kilkaset porcji w postaci woreczków z białym proszkiem oraz tabletki.
Mężczyzna trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych i na podstawie zgromadzonego przez policjantów materiału dowodowego, sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Usłyszał już zarzut za posiadanie znacznej ilości środków zabronionych. Będzie też musiał odpowiedzieć za wprowadzanie narkotyków do obrotu oraz czynienie przygotowań do ich wprowadzania. W wyniku dalszej realizacji tej sprawy, policjanci zabezpieczyli kolejne elektronarzędzia, które mogą pochodzić z włamań.
Poprzez: KMP Wrocław