Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, prokurator Anna Placzek-Grzelak, przekazała dziś Polskiej Agencji Prasowej, że wrocławska prokuratura przeprowadziła sekcję zwłok zamordowanej Anastazji. 27-letnia Polka zaginęła w połowie czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. Kilka dni później znaleziono jej ciało.
Głównym podejrzanym w tej sprawie pozostaje 32-letni Salahuddin S., obywatel Bangladeszu. Ten jednak konsekwentnie stoi przy swoim zdaniu, iż nie jest winny w sprawie zabójstwa polskiej pracownicy hotelu. Zwłoki Anastazji znaleziono zaledwie 500 metrów od miejsca, w którym odnaleziono jej telefon i kilometr od domu Banglijczyka. Proces oskarżonego o gwałt i morderstwo mężczyzny ma ruszyć niebawem, jednak formalnie potrwać może nawet kilkanaście miesięcy. Greckie media donoszą, że obecnie przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze Korydallos w Pireusie.
– Na zlecenie prokuratury w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu przeprowadzono sekcję zwłok kobiety. Pobrano przy tym między innymi próbki do badań toksykologicznych. Na tym etapie jest za wcześnie, aby mówić o wynikach sekcji. Nie będziemy też przekazywać szczegółów dotyczących prowadzonego przez nas śledztwa – przekazała Polskiej Agencji Prasowej prokurator i rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Anna Placzek-Grzelak.
Bliscy 27-letniej kobiety rozpoznali już zwłoki kobiety.
– Żona była w prokuraturze, pokazano jej ciało, po pewnych szczegółach rozpoznała Anastazję, nie mamy już żadnych wątpliwości, że to nasza córka. Prokurator powiedział, że możemy się zająć organizacją pogrzebu. Już nie możemy jej pomóc, możemy ją tylko godnie pochować – powiedział w rozmowie z „Faktem” ojciec zamordowanej kobiety.
Nie jest jeszcze wiadome, kiedy odbędzie się pogrzeb Anastazji. Przekazano jedynie informację o tym, że będzie miał miejsce na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
Kobieta została uduszona, co wykazała sekcja zwłok przeprowadzona na miejscu. Jej ciało zostało znalezione po kilku dniach poszukiwań w zaawansowanym stanie rozkładu. Miejscowi śledczy ustalili natomiast, że mogła zostać zamordowana w opuszczonym domu, nie jest jednak jasne, w jaki sposób trafiło w miejsce, w którym je odnaleziono i kiedy to się wydarzyło. Policja nie znalazła na miejscu żadnych śladów.
Oskarżony obywatel Bangladeszu przyznał się, że odbył stosunek seksualny z Polką, gdy ta była w stanie upojenia alkoholowego. Kilometr od jego domu znaleziono ciało zamordowanej i zgwałconej kobiety. Grecki portal news247.gr podał w zeszłym tygodniu informację, z której wynika że policja dotarła do danych z telefonu 32-latka. Ustalenia wykazały, że wyszukiwał filmy pornograficzne związane z tematyką gwałtu. Policja dotarła także do wiadomości tekstowej, którą wysłał do swoich znajomych. Jej treść brzmi: „Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję” – miał przekazać podejrzany Banglijczyk.