Mamy pierwszy w sezonie triumf siatkarek #Volley Wrocław. Po pięciu porażkach z rzędu wreszcie udało im się przełamać, pokonując w meczu na dole tabeli Legionovię Legionowo 3:1 i zgarniając 3 pkt.
Początek sezonu nie jest dla wrocławianek łatwy i wraz z kolejnymi spotkaniami wydawało się, że im dalej w las tym gorzej. Bo choć porażki z Chemikiem Police, Developresem Rzeszów czy ŁKS-em Łódź wstydu nie przynoszą, to ostatnio nie były nawet w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki. Tu jednak przyszło starcie z jedyną jeszcze gorszą póki co od nich ekipą. Wszak Legionovia przed tym meczem nie tylko nie potrafiła wygrać żadnego spotkania, ale nawet żadnego seta.
To się niestety udało szybko zmienić, bo pierwsza partia padła łupem właśnie gospodyń, które grały od wrocławianek dużo pewniej w ataku, a i obrona stała na dobrym poziomie. Dzięki temu zwyciężyły do 20, przez co zapowiadało się, że nawet w takim spotkaniu Vollejki mogą mieć kłopoty. Na szczęście choć trochę to zajęło, przebudziły się. Mniej więcej w połowie drugiego seta konkretniej mówiąc. To był ostatni moment, bo przegrywały już pięcioma punktami. Odrobiły jednak straty i wygrały do 22.
Trzeci set był w ich wykonaniu o wiele lepszy. Uaktywniły przede wszystkim grę blokiem, co pozwoliło im zbudować przewagę utrzymaną do końca wygranej 25:19 partii. Za to w czwartym, decydującym jak się okazało, walka toczyła się do samego końca. Ostatecznie kluczową rolę odegrała Regiane Bidias, która zakończyła partię skutecznym atakiem. Wrocławianki wygrały seta 26:24 i cały mecz 3:1. Niestety okupiły to kontuzjami, które dopadły Aleksandrę Gromadowską oraz Melissę Evans. Czy uda im się wyleczyć do czasu następnego meczu? Zobaczymy, bo ten już w czwartek 8 grudnia o 21:00 z UNI Opole.
LTS Legionovia Legionowo – #Volley Wrocław 1:3 (25:20, 22:25, 19:25, 24:26)