Walka o utrzymanie w PKO Ekstraklasie trwa w najlepsze. Już w najbliższą sobotę podopieczni Piotra Tworka podejmą na Tarczyński Arenie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Margines błędu jest bardzo mały, a zawodnicy Śląska Wrocław – myśląc o utrzymaniu w elicie – muszą sięgnąć po trzy punkty.
Ostatnie dwa ligowe mecze WKS-u skończyły się podziałami punktów. O ile remis w Częstochowie z walczącym o mistrzostwo Rakowem należy rozpatrywać w kategorii sukcesu (nawet jeśli Śląsk w końcówce mógł wygrać mecz za sprawą Waldemara Soboty), o tyle podział punktów z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – Wisłą Kraków – to strata dwóch oczek.
Wrocławianie w sobotnie popołudnie (15:00) zmierzą się z nieuchronnie zmierzającą do Fortuna 1. Ligi Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, z którą mierzyli się już w tym sezonie dwukrotnie.
Jeszcze pod wodzą Jacka Magiery, wrocławianie podejmowali zespół z Małopolski. 23 września 2021 roku to właśnie niecieczanie pozbawili WKS nadziei na sukces w tegorocznej edycji Pucharu Polski. We Wrocławiu pokonali Śląska 1:0, a jedynego gola w meczu zdobył Muris Mesanović.

Kilka tygodni później – 30 października – oba zespoły zmierzyły się w walce o ligowe punkty. Na stadionie w Niecieczy wygrali gospodarze, którzy pokonali Śląska 4:3. Spotkanie miało dramatyczny przebieg, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw na prowadzenie wyszli goście, a następnie trzy razy do bramki Michała Szromnika trafiła Termalica. Kiedy wydawało się, że trzy punkty niechybnie zostaną w Niecieczy, w 84. i 87. minucie dwa gole zdobył rezerwowy Adrian Łyszczarz.

Ostatnie słowo należało jednak do Termaliki, która w ósmej doliczonej minucie, za sprawą Mateusza Grzybka przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając 4:3.
Tym razem ma być inaczej. Śląsk będzie zdeterminowany, by wygrać i zdobyć bezcenne trzy punkty w walce o utrzymanie.
Do tej pory oba zespoły mierzyły się ze sobą 10-krotnie. Cztery razy wygrywał Śląsk, dwukrotnie był remis, a czterokrotnie zwycięska ze starcia wychodziła ekipa z Niecieczy. Ostatnia domwa wygrana WKS-u przypada na maj 2016 roku. Wówczas wrocławianie prowadzeni przez Mariusza Rumaka pokonali rywali 2:1. Bramki dla Śląska zdobyli Ryota Morioka i samobójczym trafieniem obrońca Termaliki – Patryk Fryc.
Początek sobotniego meczu o 15:00 na Tarczyński Arenie.