Faza grupowa EuroCup zbliża się do końca, a co za tym idzie także udział Śląska Wrocław w tych rozgrywkach. Wrocławianie z bilansem 1 zwycięstwa oraz 14 porażek nie mają już żadnych szans na awans, ale nadal mogą poprawić swój dorobek. Przed nimi niezwykle wymagający wyjazd do Francji na starcie z Paris Basketball.
Przed tygodniem wrocławianie rozegrali swój pierwszy mecz w EuroCup pod wodzą Ertugrula Erdogana. WKS mocno postawił się w Hali Stulecia drużynie London Lions. Jeden ze swoich najlepszych meczów w Śląsku zagrał Artiom Parakhouski (który ogólnie od zmiany trenera gra jak nowy zawodnik o wiele lepiej), ważne punkty zdobywali Vasa Pusica czy Łukasz Koledna. Niemniej w kluczowych momentach, gdy można było odskoczyć rywalom na kilka punktów, brakowało skuteczności. Progres względem poprzednich spotkań był i to zauważalny, zwłaszcza że WKS grał bez chorego Aleksandra Dziewy oraz znów kontuzjowanego Justina Bibbsa. Ale na wygraną to jeszcze okazało się za mało.
Teraz Dziewa powinien już wrócić do gry po przerwie. Zresztą takową miał przez ostatnie dni cały zespół, bo przełożony został mecz ligowy z MKS-em Dąbrowa Górnicza (na 17 kwietnia). Nie wystąpi na pewno Bibbs. WKS informował, że Amerykanin naciągnął mięsień przywodziciela i czekają go przynajmniej dwa mecze przerwy.
Śląsk w swoim przedostatnim wyjeździe w EuroCup zagra z Paris Basketball. To aktualnie piąty zespół tabeli grupy B z bilansem dziewięciu zwycięstw oraz sześciu porażek. Ostatnio przegrali na wyjeździe z Towers Hamburg 74:91, a wcześniej po świetnym spotkaniu pokonali Buducnost Podgorica 87:103. Za to w grudniu w Hali Stulecia wygrali ze Śląskiem 77:69.
Mecz Paris Basketball – WKS Śląsk Wrocław odbędzie się we wtorek 14 marca o 20:30 w hali w Paryżu. Transmisja w Polsacie Sport.