Po kiepskim początku rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, Śląsk Wrocław złapał wiatr w żagle i wygrał trzy ostatnie spotkania ligowe. Już jutro o 12:30 podopieczni Jacka Magiery podejmą na własnym boisku Jagiellonię Białystok. Czy Wojskowi są w stanie przedłużyć świetną passę?
Tarczyński Arena z pewnością nie należy do stadionów, których szczególnie obawia się ekipa Adriana Siemieńca. Ostatni raz białostoczanie przegrali we Wrocławiu w październiku 2020 roku, gdy dowodzony przez Vítězslava Lavičkę zespół ze stolicy Dolnego Śląska zwyciężył 1:0 po bramce Mateusza Praszelika. Od tamtej pory oba zespoły zmierzyły się ze sobą we Wrocławiu dwukrotnie – dwa razy padł remis 2:2.
Remis w Kielcach i porażki na własnym obiekcie w derbach z Zagłębiem Lubin oraz w wyjazdowym starciu ze Stalą Mielec w trzech pierwszych kolejkach bieżącego nie napawały fanów Wojskowych szczególnym optymizmem. Pomimo licznych wzmocnień i generalnej rewolucji kadrowej na boisku, jak i poza nim, Śląsk (choć momentami wyglądał piłkarsko bardzo dobrze) zawodził szczególnie w grze defensywnej.
Przełamanie w domowym meczu z Lechem (3:1) tchnęło w zespół Jacka Magiery nowe pokłady wiary i energii, dzięki którym wrocławianie odnieśli dwie wyjazdowe wygrane z rzędu. Biorąc pod uwagę ostatnie (chude) lata, jest to wynik, który musi cieszyć kibiców – pierwszy raz od 2019 roku Śląsk wygrał trzy ligowe starcia z rzędu, a także dwa razy z rzędu na wyjeździe. To również pierwsza od 2020 roku sytuacja, w której zielono-biało-czerwoni w dwóch kolejnych zwycięskich spotkaniach zachowali czyste konto. We wspomnianym okresie Śląsk prowadzony był przez czeskiego szkoleniowca, Vítězslava Lavičkę.
✍️ @SlaskWroclawPl po raz pierwszy od 2020 roku wygrał dwa ligowe mecze z rzędu do zera.
Poprzednio:
✅ 2:0 Podbeskidzie
✅ 1:0 Raków CzęstochowaTrenerem był wówczas V.Lavička.#POGŚLĄ pic.twitter.com/gHhSVGJscr
— Filip Macuda (@f_macuda) August 30, 2023
Spotkanie z białostoczanami nie będzie jednak należeć do łatwych – drużyna Adriana Siemieńca jest obecnym liderem PKO BP Ekstraklasy i w dotychczasowych pięciu meczach ligowych wygrywała aż czterokrotnie, uznając jedynie wyższość Rakowa Częstochowa w pierwszej kolejce tego sezonu. Warto jednak zaznaczyć, że trzy z czterech zwycięstw Jaga odniosła na własnym boisku, a w meczach wyjazdowych ma bilans: 1 zwycięstwo, 1 porażka.
Gdyby sugerować się wyłącznie czystymi statystykami, to można śmiało zakładać, że starcie Śląska z Jagiellonią będzie obfitować w dużą ilość bramek. Zagrają ze sobą bowiem dwie najlepsze ofensywy bieżących rozgrywek – Jaga zdobyła 11 bramek, a Wojskowi 10. Piłkarze Siemieńca i Magiery tracą też relatywnie dużo goli (kolejno: 6 i 7 trafień), co czyni mecze tych ekip najbardziej opakowanymi w bramki (obok Puszczy Niepołomice, w której spotkaniach również padło 17 bramek).
W historii starć Śląska z Jagiellonią na Tarczyński Arena można upatrywać pozytywnych symptomów dla kibiców zielono-biało-czerwonych. Choć trzy z ostatnich czterech pojedynków tych zespołów we Wrocławiu kończyły się remisami (i jednym zwycięstwem Śląska), to Jaga nie była w stanie wygrać na obiekcie mistrzów Polski z 2012 roku od września 2016 roku. Wtedy wrocławianie odnieśli bardzo dotkliwą porażkę – 0:4. Wiele wody w Odrze upłynęło od tamtej pory i w obecnej kadrze Śląska nie ma choćby jednego piłkarza, który wystąpił we wspomnianym meczu. Mariusz Rumak postawił wtedy na takich piłkarzy, jak Celeban, Kokoszka, Morioka czy Alvarinho, natomiast w barwach przyjezdnych zagrało kilku byłych i obecnych reprezentantów Polski – Karol Świderski (asysta przy trafieniu Vassiljeva), Jacek Góralski, Taras Romańczuk (zdobył nawet bramkę) czy Przemysław Frankowski, który mecz zakończył z dubletem.
Fani Śląska z dużą niepewnością obserwowali ostatnie dni okienka transferowego, w których (po raz kolejny) z odejściem z klubu łączony był Erik Expósito. Po sagach transferowych z transferem do Chin i Turcji, powrócił temat Rakowa Częstochowa. Dyrektor sportowy Śląska, David Balda, rozwiał wątpliwości i zaznaczył, że kapitan zespołu nie zostanie sprzedany latem tego roku.
Już oficjalnie mogę uspokoić wszystkich naszych fanów – Erik Exposito zostaje razem z nami. Odrzuciliśmy wszystkie oferty, bowiem zdajemy sobie sprawę z faktu, że w tym momencie klubowi najbardziej potrzebna jest stabilność i osiąganie korzystnych wyników sportowych
— David Balda (@directorbalda) September 1, 2023