Po książce wydanej przez Małgorzatę Domagalik o Jerzym Brzęczku, „krytyka” to słowo, które selekcjonera nie opuszcza. Był obiektem jednego wielkiego społecznego hejtu przed ważnymi dla Polski meczami w Lidze Narodów. Jego kadra zagrała jednak dobrze.
Efekt zgrupowania jest całkiem niezły. Po zremisowanym w Gdańsku spotkaniu z Włochami, czyli jedną z najlepszych przecież ekip na świecie przyszedł czas na wysoką wygraną z Bośnią i Hercegowiną. Oba mecze to dobre decyzje personalne selekcjonera, który mimo, iż były to rywalizacje „o punkty” zdążył przy tym przetestować kilku piłkarzy.
Zadaniem Jerzego Brzęczka i nadrzędną misją jego pracy było odmłodzenie kadry i to się dzieje. Ze znakomitej strony na zgrupowaniu pokazał się nie grający z Bośnią Jakub Moder. 21-letni bohater transferowego rekordu ekstraklasy (transfer z Lecha do Brighton za 11 milionów euro). Być może wywalczył sobie już na stałe miejsce w kadrze. Od kilku spotkań poza młodym Sebastianem Szymańskim często na drugiej flance obserwujemy Kamila Jóźwiaka. Z Anglii powoli docierają do nas wieści o powrocie do zdrowia Krystiana Bielika, który bez wątpienia, jeśli wróci do formy będzie kolejnym młodym zawodnikiem wprowadzonym przez Brzęczka kadry.
Wymiana pokoleniowa w kadrze trwa. To jest właśnie zadanie Brzęczka. Znaleźć swoisty balans pomiędzy młodością, a doświadczeniem.
W meczu z Bośnią, Polacy zagrali koncert. Choć z pewnością miała na to wpływ pokazana przez angielskiego arbitra czerwona kartka dla środkowego obrońcy Bośni już w 15 minucie spotkania. Z boiska wyleciał wtedy 21-letni obrońca Malmo-Anel Ahmedhodzic. Polska grała ładnie dla oka i potrafiła przyśpieszyć. Z dobrej strony pokazali się środkowi pomocnicy Karol Linetty oraz Jacek Góralski. Ten pierwszy zdobył nawet bramkę, ale i tak królem wieczoru okazał się niezawodny Robert Lewandowski, którego dwa trafienia dały Polakom pewne zwycięstwo.
Tym razem selekcjoner Jerzy Brzęczek może spać spokojnie i chyba my powinniśmy jako kibice dać mu trochę więcej społecznego zaufania. W końcu to on prowadzi naszą drużynę narodową na Euro, a tam tylko razem możemy osiągnąć sukces.
POLSKA – BOŚNIA 3:0 (2:0)
Gole: Lewandowski 40, 52 Linetty 45
Sędzia: Craig Pawson (Anglia)
Widzów: 10 tys.
Polska: Szczęsny – Kędziora (72. Bereszyński), Glik, Bednarek, Reca – Góralski, Linetty, Jóżwiak (72. Karbownik), Klich (64. Piątek), Grosicki (64. Kądzior) – Lewandowski (58. Milik).
Bośnia: Šehić, Cipetić, Ahmedhodžić, Saničanin, Kolašinac, Cimirot, Hadžiahmetović (73. Hajradinović), Pjanić (32. Hadzikadunic), Krunić (73. Milosević), Višća (59. Gojak), Džeko (59. Prevjak).
żółte kartki: Klich, Bednarek – Dżeko, Kolasinac
czerwona kartka: Ahmedhodzic (za faul na Lewandowskim)
Dariusz Nowakowski