Sezon 2023 w żużlowej PGE Ekstralidze wkracza w decydującą fazę! Walka o medale rozpoczyna się właśnie teraz. Już jutro, w niedzielę 27 sierpnia o godzinie 19:15, Apator Toruń podejmie na własnym torze Spartę Wrocław w półfinale Drużynowych Mistrzostw Polski.
Tegoroczne zmagania „Aniołów” ze „Spartanami” dwukrotnie kończyły się zwycięstwem podopiecznych Dariusza Śledzia. Pierwszy pojedynek tych zespołów odbył się 23 kwietnia na MotoArenie w Toruniu, gdzie goście pewnie wygrali 38:52. Kapitalny występ zaliczył w tym meczu Artem Łaguta, który zdobył 14+1 punktów i poprowadził swój zespół do wygranej. Swoje dołożyli także Bewley (11+2), Pawlicki (10+1) i Woffinden (8+3). Słabsza dyspozycja Macieja Janowskiego nie wpłynęła na rezultat pojedynku.
W rewanżu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu ponownie górą byli żółto-czerwoni, którzy zdominowali „Anioły” rozbijając przyjezdnych aż 57:33. Równy występ całego zespołu przyniósł efekt w postaci trzech punktów, wliczając w to bonus za (pewną) wygraną w dwumeczu Apatora ze Spartą. Na „Olimpico” królowali Janowski i Bewley (po 12 punktów), Łaguta (10) i Woffinden (9) i nawet bardzo mocny występ Patryka Dudka, który zdobył 14 punktów w sześciu startach, nie pozwolił gościom choćby zbliżyć się do zwycięzców fazy zasadniczej PGE Ekstraligi w sezonie 2023.
Jeśli chodzi o indywidualne występy poszczególnych zawodników obu zespołów w bieżących rozgrywkach, możemy zauważyć pewne podobieństwo – zarówno w toruńskim, jak i wrocławskim zespole najlepiej punktuje Rosjanin – po stronie „Aniołów” jest to Emil Sajfutdinow, który ma drugą najlepszą średnią biegową w 2023 roku w PGE Ekstralidze (2,376 pkt/mecz), natomiast po stronie wrocławskiej najlepiej punktuje Artem Łaguta ze średnią 2,316 pkt/mecz.
Gdy przyjrzymy się dokładniej liście klasyfikacyjnej obecnego sezonu, to zauważymy jednak powody, dla których to Sparta jest znacznie wyżej w tabeli. Drugą najlepszą średnią w Apatorze zgromadził Robert Lambert (1,939 pkt/mecz), co daje mu dopiero 19. miejsce w klasyfikacji. Następny jest Patryk Dudek z wynikiem 1,778 pkt/mecz, dającym 24. lokatę. Potem? Długo, długo nic. Wrocławianie pod tym względem wypadają znacznie lepiej – oprócz Łaguty najwięcej „oczek” przywożą Bewley (9. – 2,105 pkt/mecz), Janowski (17. – 1,960 pkt/mecz) i Woffinden (18. – 1,945 pkt/mecz). Solidną średnią utrzymują także Kowalski (25. – 1,778 pkt/mecz) oraz Pawlicki (27. – 1,738 pkt/mecz).
W ćwierćfinale Sparta Wrocław spokojnie poradziła sobie z Unią Leszno. W obu pojedynkach tego dwumeczu górą byli żużlowcy prowadzeni przez Dariusza Śledzia – na wyjeździe wygrali 42:48, a na Stadionie Olimpijskim dopełnili dzieła zniszczenia wygrywając wysoko 53:37. Torunianie dzielnie stawiali czoła obecnym Mistrzom Polski – Motorowi Lublin – jednak ulegli w obu spotkaniach (42:47 u siebie, 49:41 na wyjeździe). Takie rezultaty pozwoliły im jednak na zajęcie miejsca w półfinale jako lucky looser ze względu na najniższe rozmiary porażki w ćwierćfinale.
W bezpośrednich pojedynkach obu drużyn od lat dominuje Sparta. Oprócz dwóch zwycięstw w bieżących rozgrywkach, biorąc pod uwagę pięć poprzednich sezonów żółto-czerwoni wygrywali aż 7 razy, dwukrotnie padł remis, a żużlowcy Apatora wygrali zaledwie raz – 47:43 przed własną publicznością w 2018 roku.
Awizowany skład Sparty na to spotkanie bez zaskoczeń – pojedzie najmocniejszy zespół. Ponownie to Kevin Małkiewicz wystąpi w roli juniora obok Bartłomieja Kowalskiego.
Skład gospodarzy także bez zaskoczeń. O awans do finału powalczą najmocniejszym zestawieniem – z Emilem Sajfutdinowem, Robertem Lambertem i Patrykiem Dudkiem na czele.