Zimowy paraliż komunikacji ogarnął Wrocław i sprawił, że MPK i prezes tej firmy są przedmiotem bardzo krytycznych ocen. Czterech wrocławskich radnych domaga się dymisji szefa wrocławskiego przewoźnika. W przestrzeni medialnej pojawiają się też inne krytyczne oceny wobec MPK.
Michał Kurczewski, Andrzej Kilijanek, Robert Grzechnik i Janusz Chudzik – radni klubu Prawo i Sprawiedliwość złożyli interpelację, w której domagają się od prezydenta Wrocławia dymisji prezesa Krzysztofa Balawejdera. Jako powód podają problemy komunikacyjne, ale przyznają, że to niejedyny zarzut kierowany w stronę prezesa MPK. Kolejne dotyczą inwestycji podejmowanych przez przewoźnika.
Inwestycja w torowisko na Biskupin stanęła na wiele miesięcy, ponieważ „zapomniano”, że mamy do czynienia z zabytkową Aleją Drzew, którą trzeba szczególnie chronić. Świeżo oddane po remoncie rondo Reagana ma kolejne pęknięcia na betonowej nawierzchni, na niektóre krawężniki się już ruszają itd. – uważają samorządowcy opozycji. Radni zaznaczają, że Balawejderowi brakuje także… kultury osobistej. Niestety nawet na płaszczyźnie kultury osobistej pan Balawejder wykazuje braki, które w naszej opinii nie przystoją osobie sprawującej funkcję prezesa miejskiej spółki. Mowa tutaj o incydencie, w którym miał nazwać motorniczą MPK „kretynką” za fakt, że tramwaj, którego prowadzenie nadzorowała, wykoleił się z powodu złego stanu torowiska.
Radni zarzucają prezesowi dbanie o PR spółki i promowanie własnego wizerunku w social-mediach, zamiast dbanie o wrocławskich pasażerów. Radni zapewniają, że to zdanie nie tylko ich, ale i pracowników MPK. We wspomnianej interpelacji jest też mowa o atmosferze strachu i braku dialogu z załogą posiadającą odmienne niż prezes zdanie. Przypominamy, że posiadanie własnego, innego niż prezes zdania, zakończyło się głośnym zwolnieniem kierownika zajezdni na Ołbinie – piszą miejscy radni PiS. Michał Kurczewski uważa, że stan w jakim znalazło się wrocławskie MPK nie jest wynika tylko z warunków pogodowych, ale jest rezultatem niedostatecznego przygotowania infrastruktury na sezon zimowy.
Co na to prezes MPK Krzysztof Balawejder? Chętnie będę Pana wspierał w wielu sprawach, ale też i krytykował od czasu do czasu, i nie mam na to wypływu – zwrócił się do mnie niedawno jeden z autorów wniosku o moje odwołanie, radny Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiem to. W polityce nie zawsze ma się wpływ na wnioski, pod którymi się podpisuje. Tymczasem wracam do codziennych obowiązków, przede mną i naszą drużyną dużo pracy, czego nigdy nie ukrywaliśmy – napisał prezes MPK w oświadczeniu na Facebooku.
Prezes Krzysztof Balawejder znalazł się także pod krytyką po niedawnym tragicznym wypadku z udziałem dwóch pojazdów MPK. Na początku lutego br. przy ul. Adama Mickiewicza autobus linii 115 potrącił mężczyznę, który znajdował się w tym czasie na jezdni. Półtorej minuty później tę samą osobę potrącił autobus linii 715. Mężczyzna został przetransportowany przez karetkę do szpitala, ale pomimo udzielonej pomocy zmarł. W komunikacie dystrybuowanym do wrocławskich mediów spółka podawała, że ofiara wypadku była pod wpływem alkoholu, podczas gdy Policja w oficjalnym komunikacie – dostępnym w naszym portalu – tego nie potwierdziła. Pod adresem MPK i prezesa posypała się krytyka za pochopnie wydawane komunikaty.
Pozycji prezesa MPK nie sprzyja także opublikowany kilka dni temu ranking czystości polskich miast. Wrocław znalazł się bowiem w trójce najbrudniejszych miast pod względem pojazdów komunikacji miejskiej. Centrum Badań Mikrobiologicznych i Autoszczepionek z Krakowa wspomogło PSG Polska w przeprowadzeniu badania „Polska pod mikroskopem. Ranking najczystszych polskich miast.” Próbki pobierane były na przełomie listopada i grudnia 2020 roku.
Przeprowadziliśmy badania w 10 największych miastach Polski polegające na analizie bakteriologicznej 5 wybranych miejsc, na które każda osoba jest najbardziej narażona każdego dnia. Badaniom zostały poddane bankomaty (ekrany i przyciski), komunikacja miejska (poręcze w autobusach), sklepy spożywcze (wózki), galerie handlowe (klamki) oraz dworce PKP (poręcze), z których uzyskaliśmy konkretne wartości znalezionych bakterii. Następnie zsumowaliśmy liczbę znalezionych bakterii na wszystkich powierzchniach, tworząc ranking najczystszych miast w Polsce – mówi Michał Gwóźdź z zespołu badawczo-analitycznego PSG Polska.
Wrocław (ex aequo z Katowicami) zajął drugie miejsce z wynikiem 2,5 tys. bakterii. Gorsze wyniki zebrał jedynie Poznań, który z rezultatem 5 tys. bakterii „wygrał” niechlubną klasyfikację. W Warszawie wynikiem był 1 tys., zaś Łódź i Kraków – to odpowiednio 30 i 40 bakterii. Wrocław sytuuje się znacznie powyżej średniej, która wyniosła 1409 bakterii w komunikacji miejskiej.
Radny Robert Grzechnik z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że raport jest sygnałem alarmowym, którego nie powinniśmy bagatelizować. W czasie pandemii, liczba pasażerów w komunikacji miejskiej jest mniejsza, zwiększyliśmy też środki na zapewnienie odpowiedniej higieny w autobusach i tramwajach. Mimo to, z zawartych w Raporcie badań wynika, że na poręczach wrocławskich pojazdów MPK ilość bakterii jest większa niż w naszych sklepach, galeriach, stacjach kolejowych, a nawet bankomatach.
Co na te zarzuty MPK? Każdy tramwaj i autobus są myty codziennie po zjeździe z linii, a od lutego zeszłego roku czyścimy je o 50% dłużej. Każdy nasz pojazd jest myty kompleksowo przez godzinę raz w tygodniu, a jeśli wróci z trasy brudny bardziej niż zwykle, poświęcimy mu osobno zdecydowanie więcej czasu. Wszystkie pojazdy są raz w tygodniu dezynfekowane metodą elektrostatyczną oraz w ramach potrzeby są w tygodniu dodatkowo ozonowane. Tramwaje i autobusy są też myte za każdym razem po serwisie, czyli np. po przeglądzie. Do tego, codziennie lotna ekipa sprzątająca MPK interwencyjnie myje na pętlach pojazdy, które zostaną ubrudzone na trasie – zapewnia rzecznik MPK, Bartosz Naskręski. Przewoźnik broni się tym, że od początku trwania pandemii COVID-19, na wszelkie działania związane z utrzymanie czystości w pojazdach, wydał już milion złotych. Rzecznik dodaje, że trudno odnieść się do raportu, nie znając jego metodyki.
Zarządzanie strategiczną dla miasta firmą jak MPK wymaga szczególnych kompetencji. Zadowoleni powinni być przede wszystkim pasażerowie – klienci. Nie możemy zapominać o pracownikach, którym należy się szacunek i docenienie za trud wkładany w codzienną pracę. Styl zarządzania stosowany przez obecnego Prezesa MPK nie sprawdza się. Jest problem z nadzorem nad prowadzonymi za dziesiątki milionów inwestycjami, przygotowaniem torowisk pod zimową aurę czy z atmosferą pracy u miejskiego przewoźnika – uważa radny Michał Kurczewski – szef klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miejskiej Wrocławia.
Tymczasem Radni z Klubu Radnych Forum Jacka Sutryka – Wrocław Wspólna Sprawa skomentowali zastrzeżenia opozycji w specjalnym oświadczeniu. Poza tym, że wymienili w nim projekty zrealizowane przez MPK w ostatnich kilkunastu miesiącach, to stwierdzili, że ich zdaniem określenia stylu zarządzania Prezesa MPK mianem „zarządzania wojskiem radzieckim”, a także stwierdzenia o „celebrycie w przebraniu”, którymi posłużyli się Radni PiS świadczą o co najmniej pobieżnej znajomości działań oraz prowadzonych projektów przez Prezesa MPK.
Filip Macuda