Pomnik Żołnierzy Niezłomnych odsłonięty 8 maja 2024 r. we Wrocławiu stanął na skwerze przy zbiegu ulic Glinianej, Borowskiej i Dyrekcyjnej.
Dziewięć odlanych ze szkła i w specjalny sposób zrastrowanych postaci żołnierzy niezłomnych. Każda z nich zatopiona jest w szklanym prostopadłościanie. Każda chce iść w innym kierunku. Odsłonięty przez Wandę Kiałkę, sanitariuszkę i łączniczkę Armii Krajowej, Pomnik Żołnierzy Niezłomnych w symboliczny sposób pokazuje sytuację całego pokolenia, które po 1945 roku znalazło się w sytuacji bez wyjścia. Unikalna i sugestywna instalacja jest dziełem Tomasza i Konrada Urbanowiczów z pracowni Archiglass.
Pomnik przedstawia dziewięć postaci żołnierzy niezłomnych zatopionych w szklanych bryłach. Jak mówią twórcy monumentu „z tęsknotą za wolnością w oczach, próbują iść w różnych kierunkach”. Pomnik w symboliczny sposób obrazuje sytuację całego pokolenia, które po 1945 r. znalazło się w dramatycznej sytuacji.
Nie dane im było normalnie żyć i pracować dla Polski. Jedni – prześladowani przez przyniesioną na sowieckich bagnetach władzę – zostali wypchnięci poza nawias społeczeństwa, inni – nie godząc się na komunistyczną rzeczywistość podjęli z bronią w ręku nierówny bój o wolną Polskę i ginęli na polu walki, w zasadzkach czy mordowani w komunistycznych katowniach, również we wrocławskim więzieniu przy ul. Kleczkowskiej – mówi dyrektor Centrum Historii Zajezdnia dr Andrzej Jerie.
Odsłonięcia pomnika dokonała major Wanda Kiałka, łączniczka i sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej; uczestniczka operacji ,,Ostra Brama”. Wraz z innymi żołnierzami AK została 17 lipca 1944 roku rozbrojona i aresztowana przez sowietów. Przeszła przez obóz w Miednikach i trafiła na zesłanie do Kaługi. Po uwolnieniu wróciła do Wilna i związała się z powojenną partyzantką niepodległościową, zostając sanitariuszką oddziału Sergiusza Kościałkowskiego „Fakira”. Ponownie została aresztowana przez NKWD 23 lutego 1945 roku. Razem z innymi została przewieziona do Moskwy, skazana na 20 lat katorgi i zesłana do Workuty, gdzie kolejno pracuje w kopalni, w kamieniołomach, w cegielni oraz w warsztacie krawieckim. Zwolniona została 7 września 1956 roku, do Polski wróciła 17 listopada 1956 roku i ostatecznie zamieszkała we Wrocławiu. Odznaczona jest Krzyżem AK, Brązowym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Partyzanckim.
Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie spoczywają szczątki zamordowanych po II wojnie światowej przez polskich komunistów takich bohaterów jak gen. August Fieldorf, mjr Adam Lazarowicz czy rotmistrz Witold Pilecki. Uciekając przed prześladowaniami żołnierze pierwszej i drugiej konspiracji próbowali znaleźć schronienie na Ziemiach Zachodnich i Północnych, w tym i we Wrocławiu. Komunistyczny aparat represji był jednak bezwzględny. Wielu z nich w stolicy Dolnego Śląska zostało aresztowanych i na podstawie wyroków sądów wojskowych rozstrzelanych. W powojennym Wrocławiu miejscem kaźni przedstawicieli antykomunistycznego podziemia stało się więzienie przy ul. Kleczkowskiej. To za jego murami 27 listopada 1948 r. strzałem w tył głowy zabito działaczy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” ppłk. Ludwika Marszałka ps. „Zbroja”, ppor. Stanisława Dydo ps. „Steinert”, kpt. Jana Klamuta ps. „Górski” czy ppor. Władysława Ciska ps. „Rom”. Zachowały się niezwykle przejmujące wspomnienia świadka ostatnich chwil kapitana Eugeniusza Werensa, kawalera Orderu Virtuti Militari, obrońcy Warszawy i Modlina w 1939 roku, oficera Armii Krajowej, rozstrzelanego przy ul. Kleczkowskiej w 1947 roku. Podobny los spotkał żołnierzy wileńskiej AK Antoniego Tomiałojcia czy Henryka Urbanowicza. Pierwszy w chwili śmierci miał 26 lat, drugi 23 lata. I nie były to najmłodsze ofiary oprawców z więzienia przy ul. Kleczkowskiej. Spośród ponad 800 więźniów, którzy zostali zabici w tym więzieniu większość została pochowana w bezimiennych grobach na Cmentarzu Osobowickim. W większości przypadków rodziny nie były informowane ani o wykonanym wyroku, ani o miejscu pochówku. Pomnik Żołnierzy Niezłomnych przywraca im pamięć i miejsce w naszej pamięci.
Wielu z tych, którzy przeżyli prześladowania okresu stalinowskiego, włączyło się później aktywnie w działalność opozycyjną, wspierając swoją wiedzą, doświadczeniem i autorytetem opozycję przedsierpniową, a później „Solidarność”. Ich znajomość zasad konspiracyjnych okazała się niezwykle przydatna, gdy po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r., „Solidarność” została zmuszona do działalności w podziemiu. Jedną z takich osób był płk Jerzy Woźniak, żołnierz AK, kurier Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, więzień polityczny w PRL, którego życiorys można prześledzić idąc poświęconą mu ścieżką tematyczną na wystawie głównej w Centrum Historii Zajezdnia.
Pomnik Żołnierzy Niezłomnych stanie się miejscem spotkania różnych pokoleń – tych, którzy walczyli o niepodległość Polski, z nami, którzy możemy cieszyć się życiem w wolnym kraju. Centrum Historii Zajezdnia, w oparciu o wystawę główną „Wrocław 1945–2016” oraz to nowe miejsce pamięci, będzie prowadzić działalność edukacyjną pokazując złożoność naszej historii, tłumaczyć wybory, których musiały dokonywać poprzednie pokolenia i wskazywać wartości, które są fundamentem nowoczesnego patriotyzmu.
Za walkę o wolną suwerenną Polskę prowadzoną w warunkach, w których zwyciężyć nie było można, żołnierze niezłomni zapłacili cenę najwyższą. Komuniści pozbawili ich prawa do życia, prawa do własnego grobu, a nawet prawa do pamięci o nich. Ten najpiękniejszy w Polsce i poruszający w swoim kształcie oraz symbolice pomnik jest wyrazem naszej pamięci o Żołnierzach Niezłomnych – mówił zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej – prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Idea budowy pomnika połączyła wiele środowisk, osób i organizacji a jego budowa i prace związane z zagospodarowaniem terenu zostały sfinansowane ze środków Gminy Wrocław oraz z dotacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Autorami projektu i wykonawcami pomnika są artyści Tomasz i Konrad Urbanowiczowie z renomowanej pracowni Archiglass, która ma w swoim portfolio m. in. szklane dekoracje budynku Sądu Najwyższego w Warszawie czy rzeźbę „Zjednoczony Świat”, znajdującą się na dziedzińcu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Dzięki pomnikowi wrocławianie uzyskali pięknie zagospodarowany skwer – 2/3 jego powierzchni zajmuje zieleń, pozostała część jest wyłożona kostką granitową, na której stoi maszt oraz 9 szklanych monumentów upamiętniających żołnierzy. Teren pomnika jest monitorowany przez kilka kamer podłączonych do miejskiego sytemu monitoringu.
Jak informowaliśmy w naszym portalu idea budowy pomnika wzbudzała od początku nie tylko przychylne opinie. Stanowczo protestuję przeciwko postawieniu we Wrocławiu pomnika tzw. Żołnierzom Wyklętym – pisał w 2020 r. na Twitterze ówczesny poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Mieszkowski, a wcześniej dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Poprzez: Zajezdnia.org / Foto: Archiglass
Komentowane 3