Policjantka z Wrocławia napisała książkę. Nie jest to kryminał, a pozycja dla dzieci i młodzieży. Młodsza aspirant Magdalena Walkowiak została zainspirowana rozmową ze swoim starszym synem Tomkiem i postanowiła napisać dla niego bajkę „Sklep z marzeniami domowej roboty”. Opowieść pokazuje, że „nie trzeba mieć, aby być”.
Wspomniana wcześniej rozmowa odbyła się kilka lat temu, ale pomysł ten dojrzewał w głowie Magdaleny. Policjantka dyskutowała ze swoim 5-letnim synem o prezentach, jakie chciałby dostać. Szybko wyszło na jaw, że pomysły dotyczą rzeczy materialnych, takich jak kolejne, coraz większe i wymyślniejsze zabawki, które nie ma co ukrywać, cieszą tylko przez chwilę. Wówczas przyszła pisarka uświadomiła sobie, że mimowolnie wpychamy nasze pociechy w objęcia niepohamowanego konsumpcjonizmu, a marzenia dzieci dotyczą głównie następnych i następnych przedmiotów.
Postanowiła więc wytłumaczyć synowi, że posiadanie nie jest w życiu najważniejsze. Jak jednak tak bardzo złożony temat, wytłumaczyć 5-latkowi? Najlepiej… opowiedzieć mu bajkę! Policjantka postanowiła napisać ją dla syna, aby w przystępny sposób wyciągnąć go z macek konsumpcjonistycznego stylu życia. Kiedy już usiadła do klawiatury, wtedy pojawiły się kolejne przemyślenia i krótka bajka przerodziła się w kilkudziesięciostronicowe opowiadanie.
Historia Tomasza Mamwszystko, jego kolegi Julka Jeszczewięcej, aligatora Dobromiła i właściciela tytułowego sklepu Tadeusza Aureliusza Korneliusza Wyobraźsobie przenosi nas w świat, gdzie dzieci i dorośli zapomnieli, czym są marzenia. Każdy otacza się kolejnymi produktami, które powstają w wielkiej fabryce prowadzonej przez złowieszczą właścicielkę — Nudę. Jednak dzięki dzieciom poznającym czym są marzenia, udaje się wygonić z Rzeczowa stworopotwora, którym tak naprawdę była czyhająca na swoje ofiary Nuda, pokonana przez MARZENIA KOSMICZNE małego Tomka Mamwszystko, wspartego w swej walce przez swoich rodziców, kolegów i innych mieszkańców miasta.
Spisana opowieść nie została od razu przesłana do wydawnictwa. Pomysł, aby podzielić się nią z szerszym gronem, pojawił się dopiero po jakimś czasie, kiedy jej publikacja stała się dla wrocławskiej funkcjonariuszki pewnego rodzaju… marzeniem. Poszukiwanie odpowiedniego wydawnictwa nie trwało długo i policjantka wybrała takie, które specjalizuje się nie tylko w pięknych ilustracjach, ale w wartościowych treściach literackich, stworzonych z myślą o dziecięcej wrażliwości i pomagającej rozpocząć rozmowy o sprawach trudnych, w tym istotnych społecznie problemach.
Następnym etapem, jak się okazało o wiele trudniejszym, było znalezienie odpowiedniego rysownika, który historię mieszkańców Rzeczowa pokaże w sposób interesujący dla małego czytelnika. Wybór padł na graficzkę Hannę Kosz, która już od kilku lat mieszka i pracuje we Wrocławiu. Dodatkowym, całkiem przypadkowym atutem, stała się bliskość domów pomiędzy pisarką a rysowniczką, ponieważ szybko wyszło na jaw, że obie mieszkają na jednym osiedlu, co znacznie ułatwiło pracę nad książką.
W lipcu tego roku wysiłek obu pań przybrał efekt końcowy, w postaci książki „Sklep z marzeniami domowej roboty”, która miała premierę na początku tego miesiąca we Wrocławskim Centrum Twórczości Dziecka. Na miejscu pojawili się autorzy pozycji oraz zaproszeni goście, a przede wszystkim przyszli czytelnicy z rodzicami. Podczas tej niedużej uroczystości, autorki nie tylko zaprezentowały swoje dzieło, ale rozpoczęły dyskusję o tym, jak wychowując dzieci nie zakorzenić w nich konsumpcyjnego stylu życia. Dodatkowo w czasie premiery każde dziecko, stosując różne techniki plastyczne, mogło stworzyć swój własny „słoik z kosmosem”!
Młodszy aspirant Magdalena Walkowiak przyznaje, że pisanie i szukanie kolejnych pomysłów do walki z nudą, to jej sposób na spędzenie wolnego czasu po służbie w granatowym mundurze. Pomaga jej w tym dwóch synów – Tomasz oraz Stanisław, a także mąż Maciej, który również pracuje we wrocławskiej Komendzie Miejskiej Policji. Świeżo upieczona pisarka nie ukrywa, że ma w zanadrzu pomysły na kolejne publikacje, które pomogłyby innym w zaszczepieniu dzieciom chęci do sięgania po więcej, niekoniecznie w wymiarze materialnym.