Policjanci zabezpieczający mecz koszykówki w Hali Stulecia otrzymali informację, że w okolicy pewien mężczyzna potrzebuje pomocy. Kiedy pojechali we wskazane miejsce zauważyli leżącego na jezdni 45-latka. Mężczyźnie doskwierał silny ból w klatce piersiowej. Mundurowi wezwali karetkę, a do momentu jej przyjazdu udzielali 45-latkowi pomocy. Dzięki zdecydowanej reakcji policjantów, poszkodowany w samą porę trafił do jednego ze szpitali.
Funkcjonariusze z wrocławskiej drogówki uczestniczyli w zabezpieczeniu meczu koszykówki. Do ich głównych zadań należy zwykle nadzór nad ruchem w okolicy miejsca, gdzie odbywają się tego typu eventy, aby ułatwić uczestnikom i wrocławianom swobodne przemieszczanie się.
– W pewnym momencie mundurowi otrzymali informację, że niedaleko od miejsca, w którym się znajdowali ma leżeć nieprzytomny mężczyzna. Zdrowie i życie jest najważniejsze, dlatego natychmiast wsiedli do radiowozu i przejechali pod wskazany wiadukt. Na jezdni zauważyli 45-latka, który nerwowo chwytał się klatki piersiowej. Starszy sierżant Grzegorz Dzik razem z posterunkowym Dawidem Kijasem niezwłocznie podjęli stosowne czynności. Natychmiast powiadomili o zaistniałej sytuacji dyżurnego, jednocześnie udzielając potrzebującemu pierwszej pomocy przedmedycznej do momentu przyjazdu wezwanej karetki pogotowia. Kiedy Zespół Ratownictwa Medycznego pojawił się na miejscu, policjanci przekazali 45-latka pod ich opiekę. Dzięki natychmiastowej reakcji i udzielonej pomocy, mężczyzna z podejrzeniem zawału serca w samą porę trafił do szpitala – informuje Aleksandra Rodecka z KMP we Wrocławiu.