Służby mundurowe zatrzymały na S8 pojazd wypełniony nielegalnymi produktami tytoniowymi. Do wrocławskich policjantów zgłosiły się kolejne osoby, które straciły znaczące kwoty w wyniku oszustw przez internet. Zatrzymanych zostało w sumie siedem osób powiązanych z przestępczością narkotykową.
- Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu patrolujący drogę ekspresową S8 oraz drogi alternatywne wytypowali do kontroli pojazd półciężarówkę, która przewoziła materiały do remontu dróg. Kierowca półciężarówki zachowywał się dość nerwowo, nie zareagował na sygnały wysyłane przez funkcjonariuszy i zaczął uciekać kierując się na południe w kierunku Mokronosu Dolnego. Uciekający opuścił samochód dostawczy i kontynuował ucieczkę pieszo. Samochód został prześwietlony mobilnym skanerem RTG. W przemyślnie skonstruowanej skrytce znajdowało się ponad 257 tys. szt. papierosów oraz ponad 18 kg tytoniu bez polskich znaków akcyzy. Szacunkowa wartość zatrzymanego nielegalnego towaru to 209 tys. zł. 43-letniemu mężczyźnie, mieszkańcowi województwa lubelskiego, zostały przedstawione zarzuty przewożenia wyrobów akcyzowych, bez polskich znaków akcyzy, uczynienia sobie stałego źródła dochodu z przestępstw skarbowych oraz zarzut utrudniania wykonywania czynności kontrolnych. Za ten czyn, oprócz kary grzywny do 720 stawek, grozi również kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do roku.
- Wizyty w centrach handlowych oraz zakupy na targu, to dla wielu z nas już tylko wspomnienie minionych czasów. Coraz częściej wybieramy inną formę zakupów. Bez wychodzenia z domu, korzystając z praktycznie nieograniczonego dostępu do internetu przeglądamy ogłoszenia, żeby po kilku kliknięciach myszy lub przesunięciu palcem na ekranie naszego smartfona stać się szczęśliwym posiadaczem nowej rzeczy. W przypadku platform sprzedażowych, które umożliwiają przeprowadzanie transakcji między dwoma użytkownikami, zwróćmy szczególną uwagę na to, z kim się kontaktujemy. Pamiętajmy, żeby pod żadnym pozorem nie klikać w przesłane linki. Wiele z takich adresów zawiera złośliwe oprogramowanie, przez które oszuści wchodzą w posiadanie naszych danych osobowych, czy danych logowania do bankowości elektronicznej, co w konsekwencji umożliwi im kradzież zgromadzonych na naszym koncie środków. W ostatnim czasie boleśnie przekonała się o tym 47-letnia mieszkanka Wrocławia, z którą, po wystawieniu przez nią przedmiotu do sprzedaży na jednej z popularnych platform ogłoszeniowych, nawiązał kontakt potencjalny „nabywca”. Po ustaleniu szczegółów transakcji zainteresowany wysłał 47-latce wiadomość z linkiem. Niczego niepodejrzewająca kobieta kliknęła w zamieszczony link, po czym została przekierowana na stronę, gdzie bez chwili zastanowienia podała swoje dane logowania do konta bankowego. Dzięki tak pozyskanym informacjom oraz kolejnym manipulacjom oszuści dokonali kilku nieautoryzowanych wypłat z konta 47-latki, a suma poniesionych przez nią strat, to blisko 23 000 złotych. W innej sytuacji do 33-latki zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku i pod rzekomym pretekstem ochrony zgromadzonych na jej rachunku środków finansowych nakłonił do zainstalowania programu o nazwie AnyDesk. Aplikacja ta jest jedną z wielu, które są niezwykle przydatne, chociażby w pracy biurowej. Dzięki nim podczas awarii lub drobnych usterek informatycy są w stanie zdalnie naprawić nasz komputer. W przypadku 33-letniej wrocławianki oszuści przy użyciu tej właśnie aplikacji weszli w posiadanie kodów BLIK, które posłużyły do wypłaty z jej konta bankowego blisko 4500 złotych.
- Tych dwoje policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej, niejednokrotnie, w trakcie patrolu ulic Wrocławia typowali do kontroli kierujących pojazdami, którzy poza wykroczeniami drogowymi mieli na sumieniu o wiele więcej. Tym razem uwagę funkcjonariuszy zwróciło nie tyle nerwowe zachowanie 34-latka, co wyrzucane na ulice w pośpiechu przez jego pasażera dwa zawiniątka. Przypuszczając, iż kierujący wsiadł do auta będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających, a w aucie mogły być przewożone substancje odurzające, postanowili to sprawdzić. Podejrzenia policjantów potwierdziły testy wykonane na urządzeniu do badania obecności substancji odurzających. Wynik potwierdził obecność amfetaminy w organizmie kierującego oraz w obu zawiniątkach. Kierujący oświadczył, że amfetaminę zażywał poprzedniego dnia, natomiast jego pasażer był bardziej szczery z policjantami i stwierdził, że obaj „raczyli się” narkotykiem godzinę przez kontrolą drogową. Na tym interwencja się nie zakończyła, gdyż 24-letni skruszony pasażer wyznał funkcjonariuszom, gdzie i od kogo kupił środki odurzające. 24-latek doprowadził mundurowych do mieszkania na jednym z wrocławskich osiedli, gdzie poza rozsypaną po kątach amfetaminą przebywało pięć osób, z których jedna była poszukiwana listem gończym. W wynajmowanym lokalu ukrywał się 45-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, skazany prawomocnym wyrokiem sądu na 2 lata i 3 miesiące więzienia. Jak po sznurku do kłębka interwencja, która zaczęła się od kontroli drogowej zakończyła zatrzymaniem w sumie 7 osób oraz przejęciem z rynku blisko 0,5 kg amfetaminy. Za kierowanie w stanie po użyciu środków odurzających 34-latkowi grozić może kara nawet 3 lat pozbawienia wolności. Sąd zajmie się również sprawą posiadanie znacznej ilości substancji zabronionych oraz handel nimi, za co grozi kara do 10 lat więzienia.
Poprzez: dolnoslaskie.kas.gov.pl / dolnoslaska.policja.gov.pl