Śląsk Wrocław zremisował z Wisłą Kraków 1:1. Spotkanie 29. kolejki PKO Ekstraklasy nie przyniosło rozstrzygnięcie. WKS nie przybliżył się do utrzymania, ale utrzymał status quo w ligowej tabeli. Kolejne spotkanie – na własnym obiekcie – wrocławianie rozegrają w sobotę, 23 kwietnia. Rywalem zespołu Piotra Tworka będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
W porównaniu do zremisowanego meczu z Rakowem – szkoleniowiec Śląska dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Miejsce zawieszonego Petra Schwarza zajął powracający do jedenastki kapitan Krzysztof Mączyński. Po nieobecności spowodowanej kontuzją do pierwszego składu wrócił też Robert Pich, który zastąpił Dennisa Jastrzembskiego. Kolejne spotkanie w podstawowej jedenastce rozpoczął Fabian Piasecki. Bohater jesiennego meczu przy Reymonta – Erik Expósito – zaczął mecz w gronie rezerwowych.
Jerzy Brzęczek także dokonał dwóch roszad w porównaniu do wygranego 4:1 meczu z Górnikiem Zabrze. W miejsce zawieszonego Enisa Fazlagicia pojawił się Giorgii Żukow, zaś zamiast Dora Hugiego do pierwszej jedenastki wskoczył Giorgii Tsitaishvili.
Spotkanie nie mogło się rozpocząć gorzej dla gospodarzy. Fatalny błąd Wojciecha Golli, który złamał linię spalonego, doprowadził do sytuacji, w której znalazł się Elvis Manu. Holenderskiemu napastnikowi Wisły nie pozostało nic innego, jak skierować piłke do siatki.
Kilka chwil później mogło być 2:0. Tym razem błąd w rozegraniu piłki popełnił Łukasz Bejger, ale Luis Fernandez oddał niecelny strzał na bramkę Szromnika.
Śląsk swego dopiął dopiero w 42. minucie. Doskonałe dośrodkowanie Victora Garcii wykorzystał Caye Quintana, który w drugim meczu z rzędu trafil do siatki rywali. Chwilę później w słupek trafił Krzysztof Mączyński, a uderzenie Victora Garcii na rzut rożny sparował Paweł Kieszek.
Tuż po przerwie wrocławianie mogli wyjść na prowadzenie. W roli głównej znów wystapił Caye Quintana, który intuicyjnym strzałem piętą próbował zaskoczyć bramkarza Wisły.
W drugiej połowie niewiele się działo, ale jeśli Śląsk stwarzał jakieś zagrożenie, to za sprawą wyżej wspominanego Quintany. Hiszpan strzałem głową postraszył Kieszka. Pod drugim polem karnym największe niebezpieczeństwo także płynęło od strzela gola. Elvis Manu toczył fizyczne pojedynki z piłkarzami Śląska, a po jednym z nich upadł w polu karnym. Gwizdek Szymona Marciniaka jednak milczał, a zawodnicy “Białej Gwiazdy” nie protestowali.
Holender w 80. minucie oddał groźny strzał, ale na posterunku był Michał Szromnik. Ostatecznie wynik ustalony w 42. minucie meczu nie uległ już zmianie. Śląsk, podobnie jak Wisła, dopisuje punkt w walce o utrzymanie, która toczyć się będzie w następnych kolejkach.
ŚLĄSK WROCŁAW 1:1 WISŁA KRAKÓW (1:1)
- 0:1 Elvis Manu’6
- 1:1 Caye Quintana’42
Śląsk: Szromnik (gk) – Bejger (46’Stiglec), Golla, Tamas – Janasik, Mączyński (k) (46’Hyjek), Olsen (86’Jastrzembski), Garcia – Quintana, Pich (74’Sobota) – Piasecki (61’Expósito)
trener: Piotr Tworek
Wisła: Kieszek (gk) – Gruszkowski, Frydrych, Sadlok (k), Hanousek – Poletanović, Zhukov (73’Skvarka) – Tsitaishvili (73’Cisse), Savić (82’Hugi), Manu (82’Ondrasek) – Fernandez
trener: Jerzy Brzęczek
- Tarczyński Arena Wrocław, widzów: 7291
- sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
- żółte kartki: Poletanović, Gruszkowski