23-letni Damian B. podejrzany o postrzelenie 8-latka na jednym z podwórek Przedmieścia Oławskiego pozostaje na wolności. Prokuratura zarzuca mu m.in. narażenie dziecka na utratę życia, ale nie zastosowano wobec niego środka zapobiegawczego w postaci aresztu.
Przypomnijmy, że policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Rakowiec zatrzymali w minioną sobotę 23-letniego wrocławianina. Mężczyzna jest podejrzewany o to, że dzień wcześniej, na jednym z podwórzy przy ul. Prądzyńskiego, postrzelił bawiącego się tam 8-letniego chłopca.
Funkcjonariusze ustalili, że strzał padł z broni krótkiej typu wiatrówka. Chłopiec, bezpośrednio po zdarzeniu, został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu specjalistycznej pomocy medycznej. W trakcie operacji lekarze wydobyli z ciała dziecka śrut z okolicy żeber. Biegły medycyny sądowej wskazał, że obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni i naraziły go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Damian B. usłyszał zarzuty, ale sąd nie zdecydował się na tymczasowy areszt wobec podejrzanego. Dodajmy, że o ten środek wnioskowała prokuratura. Wobec mężczyzny zastosowano natomiast dozór policyjny, zakaz opuszczania miejsca zamieszkania, zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym i świadkami oraz zakaz posiadania wszelkiego rodzaju broni.
23-latek jest oskarżony z art. 157 par. 1 Kodeksu karnego “kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.” oraz 160 par. 1 kk. “kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.