Uwagę policjantów przykuł kierujący Volkswagenem, który poruszał się bez powietrza w jednej z opon i z włączonymi światłami awaryjnymi. Jak się okazało mężczyzna wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających i jakby tego było mało, nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami.
Policjanci z drogówki podczas patrolu miasta nieoznakowanym radiowozem zauważyli osobowego Volkswagena, który w prawej przedniej oponie nie miał powietrza, a dodatkowo w pojeździe włączone były światła awaryjne. Funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu kierującego do kontroli drogowej, włączając światła dźwiękowe i świetlne.
Mężczyzna zaskoczony sytuacją skręcił w drogę poprzeczną, a potem gwałtownie wjechał na chodnik tuż przed jedną z galerii handlowych. Funkcjonariusze swoim radiowozem zajechali mężczyźnie drogę, uniemożliwiając mu dalszą podróż.
Funkcjonariusze od razu wyczuli z kabiny pojazdu charakterystyczną woń marihuany i alkoholu. Mężczyzna przyznał się do zażywania środków odurzających w dniu kontroli, a badanie alkomatem potwierdziło także spożywanie alkoholu. Mężczyzna prowadził pojazd niemieckiego producenta, mając ponad promil tej substancji w organizmie.
Po chwili wyszedł na jaw jeszcze jeden powód, dla którego mężczyzna nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę, bowiem wrocławianin nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Cała ta sytuacja jest dodatkowo, o tyle niezrozumiała, że podróżująca z nim kobieta miała prawo jazdy i nie było żadnych przeciwwskazań do kierowania przez nią pojazdem.
Mężczyzna trafił na najbliższy komisariat policji. O jego najbliższej przyszłości zadecyduje teraz sąd. Grozić mu może kara 2 lat pozbawienia wolności.
Piotr Krejner źródło: KMP Wrocław