Strzelińscy policjanci zatrzymali mieszkańca powiatu suskiego, podejrzanego o krótkotrwałe użycie pojazdu oraz spowodowanie nim kolizji drogowej.
Wczesnym rankiem dyżurny strzelińskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, gdzie auto osobowe zjechało z drogi, wjechało do przydrożnego rowu, a dwaj mężczyźni, kierowca i pasażer zbiegli z miejsca zdarzenia. Do tego jeden z nich zataczał się, co wskazywało na spożywanie przez niego wcześniej alkoholu bądź innego silnie działającego środka. Jak ustalili przybyli na miejscu zdarzenia funkcjonariusze, sytuacja była bardziej złożona. Faktycznie kierujący pojazdem osobowym marki Skoda Fabia, na skrzyżowaniu dróg w jednej z miejscowości, zjechał z drogi do przydrożnego rowu, przy tym uszkadzając ogrodzenie posesji. Następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.
Niedługo potem na miejsce przybył właściciel pojazdu, co pozwoliło na ustalenie, kto był jego ostatnim użytkownikiem. Co więcej okoliczności potwierdziły, iż kierujący wcześniej dokonał zaboru tego pojazdu. Powodem tego był fakt, że właściciel nie wyraził zgody na użycie auta, gdyż zauważył stan upojenia alkoholowego mężczyzny. Policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy. Po krótkiej penetracji terenu mundurowi zatrzymali 32-letniego mieszkańca powiatu suskiego, który początkowo zaprzeczył, ale w końcu przyznał się, że zabrał swojemu szefowi samochód, spowodował kolizję drogową i w stanie uszkodzonym porzucił pojazd.
Alkomat wykazał w jego organizmie ponad 3 promile alkoholu. Co więcej ustalono, że posiada aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Mężczyzna trafił w policyjnego aresztu. Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Zgodnie z kodeksem karnym zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia zagrożony jest karą pozbawienia wolności do 5 lat, jednak, gdy sprawca następnie porzuca pojazd w stanie uszkodzonym, podlega karze do 8 lat pozbawiania wolności. Dodatkowo sprawca winien spodziewać się surowszej kary, gdyż dodatkowo na jej wymiar będzie miał wpływ drugi z zarzutów, czyli kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, zwłaszcza w okolicznościach zaostrzających wymiar kary, przez fakt popełnienia przestępstwa w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdu mechanicznych orzeczonego w związku ze skazaniem za przestępstwo, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z wrocławskiej drogówki pomogli zdezorientowanemu mężczyźnie, błądzącemu nocą po drodze ekspresowej S8.
Była godzina 20:00, gdy policjanci z wrocławskiej drogówki, sierż. Izabela Waszkiewicz wraz z sierż. Mateuszem Janik, otrzymali polecenie udania się w okolice węzła drogowego Psie-Pole na podwrocławskim odcinku drogi ekspresowej S8. Zgłoszenie dotyczyło pieszego, który prawdopodobnie może przemieszczać się wzdłuż tej bardzo ruchliwej drogi. Reakcja mundurowych była natychmiastowa i już po kilku minutach funkcjonariusze byli na miejscu.
Na numer alarmowy zadzwonili przemieszczający się tą drogą kierowcy, których zaniepokoiła obecnością pieszego w tym miejscu i o tak późnej porze. Zdezorientowanego, idącego boso w kierunku w kierunku Warszawy pasem zieleni rozdzielającym jezdnie, mężczyznę policjanci w pierwszej kolejności zaprowadzili bezpiecznie do radiowozu. Jedynym sposobem na ustalenie okoliczności i danych piechura okazała się opaska medyczna na jego nadgarstku, gdyż ten nie potrafił nawet powiedzieć policjantom, jak się nazywa, a tym bardziej, jak znalazł się w tym miejscu.
Funkcjonariusze potwierdzili, iż 66-latek oddalił się przed dwiema godzinami z terenu jednej z wrocławskich placówek medycznych. Dalsze czynności były już tylko formalnością. Starszy mężczyzna w policyjnej asyście został odwieziony do szpitala, gdzie czekał na niego personel medyczny. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów z wrocławskiej drogówki, którzy od razu po otrzymaniu zgłoszenia pojechali na miejsce poszukiwań, wszystko skończyło się dobrze, a 66-latek cały i zdrowy trafił pod właściwą opiekę.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl