1 sierpnia 2013 roku Śląsk Wrocław rozgrywał pierwsze spotkanie 3. rundy eliminacji UEFA Europa League. Wrocławianie trafili w losowaniu na Brugię i pokonali Belgów 1:0. Jedynego gola w meczu zdobył Albańczyk Sebino Plaku.
Wrocławianie w sezonie 2012/13 zapracowali na grę w europejskich pucharach, zajmując 3. miejsce w ekstraklasie. Piłkarze prowadzeni przez Stanislava Levy’ego przygodę na Starym Kontynencie rozpoczęli od dwumeczu z czarnogórskim Rudarem Plevlja.
18 lipca 2013 roku na Stadionie Wrocław wygrali 4:0. Dwa gole dla WKS-u zdobył Marco Paixão, a po jednym trafieniu dorzucili Waldemar Sobota i Sebino Plaku. W rewanżu – rozegranym 25 lipca w Podgoricy – było 2:2. Dla wrocławian – tak jak w pierwszym meczu trafiali Portugalczyk i Sobota.
W kolejnej rundzie na WKS czekała belgijska Brugia. W pierwszym meczu, 1 sierpnia 2013 roku (rocznicę tego meczu obchodzimy właśnie dziś) Śląsk wygrał 1:0, a jedynego gola w spotkaniu zdobył Sebino Plaku. Albańczyk pokonał Matta Ryana wspaniałym lobem, a komentarz Mateusza Borka przeszedł do historii występów polskich klubów w europejskich pucharach.
5 lat temu, 1 sierpnia 2013 roku, Śląsk pokonał na @StadionWroclaw belgijski @ClubBrugge 1:0. Był to jeden z najlepszych występów WKS-u w europejskich pucharach ⚽
Przypomnimy to piękne zwycięstwo w sierpniowym numerze magazynu #WokółŚląska 🇮🇹 Premiera już w tym tygodniu! 📰 pic.twitter.com/VqoIFAH9ol
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) August 1, 2018
1 sierpnia 2013
Ale się zabawił Sebinu Plaku!pic.twitter.com/VrzOT0FZtc
— Piłkarskie Wspomnienia (@PWspominki) July 31, 2022
Rewanż – na stadionie Jana Breydela w Brugii – był prawdziwym rollercoasterem. Wrocławianie objęli prowadzenie po golu Waldemara Soboty, ale po przerwie trafił Lior Refa’elov. Odpowiedź WKS-u była znakomita – najpierw do siatki Ryana trafił Paixão, a następnie drugiego gola dołożył Waldemar Sobota – określony przez Belgów jako „Nacht Marie”.
Gole Oscara Duarte i Toma de Suttera nie wystarczyły Belgom i to Śląsk awansował do 4. – decydującej i ostatniej – rundy eliminacji Ligi Europy.
Niestety, w niej czekała Sevilla. Na Ramón Sánchez Pizjuán – sensacyjnie – po golu Marco Paixão – na prowadzenie wyszli wrocławianie, ale był to łabędzi śpiew tych eliminacji w wykonaniu Śląska. Gola dla gospodarzy z rzutu wolnego zdobył Ivan Rakitić, a sędzia – przy wyniku 1:1 wyrzucił z boiska obrońcę wrocławian – Dudu Paraibę.
Gra Śląska posypała się i po dwóch golach Marko Marina i trafieniu Kevina Gameiro – Hiszapnie wygrali 4:1. W rewanżu na Stadionie Wrocław WKS nie miał nic do powiedzenia. Goście z Andaluzji wygrali 5:0 i europejska przygoda Śląska dobiegła końca.