Po raz kolejny potwierdziło się, że policjantem jest się przez całą dobę. Funkcjonariusz z Wydziału Prewencji i Patrolowego podczas powrotu z nocnej służby do miejsca zamieszkania zatrzymał nietrzeźwego sprawcę kolizji. Mężczyźnie za tę nieodpowiedzialną jazdę grozić może kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
Sytuacja miała miejsce na placu Dominikańskim, kiedy ze służby do domu wracał policjant na co dzień pracujący w Wydziale Prewencji i Patrolowym wrocławskiej komendy.
Pierwsze wątpliwości wzbudziło u policjanta niekorzystanie przez kierującego Volkswagenem ze świateł zewnętrznych. Jego przypuszczenia były zasadne, bowiem siedzący za kierownicą pojazdu niemieckiego producenta mężczyzna po przejechaniu kilkuset metrów, doprowadził do zdarzenia drogowego. 20-latek nie zachował należytej ostrożności, stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, zjechał z jezdni, wjechał na chodnik i uszkodził elementy infrastruktury drogowej.
Funkcjonariusz, widząc całą sytuację, natychmiast zatrzymał pojazd w pobliże zdarzenia, wybiegł z samochodu celem udzielenia pomocy osobie znajdującej się za kierownicą. Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało, ale stan, w jakim się znajdował, mógł wskazywać na jazdę pod wpływem alkoholu lub innego środka działającego podobnie.
Policjant uniemożliwił mężczyźnie oddalenie się z miejsca zdarzenia, jednocześnie informując o wszystkim dyżurnego. Po chwili na miejsce przyjechał patrol Policji, podejmując czynności wobec kierującego. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia funkcjonariusza, wykazując ponad 1.5 promila alkoholu w jego organizmie.
Mężczyzna odpowie teraz za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za które grozić może kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.