W meczu 26. Kolejki PKO BP Ekstraklasy – Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Wisłę Płock 2:1. Zwycięstwo WKS-owi zapewniły gole napastników – Erika Expósito i Fabiana Piaseckiego.
W porównaniu do swojego debiutanckiego spotkania z Radomiakiem Radom, Piotr Tworek dokonał trzech zmian personalnych. Miejsce w jedenastce stracili Patryk Janasik, Dennis Jastrzembski I Waldemar Sobota.
Roszady w składzie oznaczały także zmianę formacji. Wrocławianie wrócili do gry trójką obrońców. Do pewniaków – Diogo Verdaski i Wojciecha Golli dołączył Daniel Gretarsson, który do tej pory rozegrał tylko jeden mecz. W roli prawo wahadłowego miał się sprawdzić Jakub Iskra. Tworek zrezygnował ze skrzydeł na poczet gry dwoma napastnikami. Obok Erika Expósito do gry desygnował Caye Quintanę, który do dzisiejszego meczu dzierżył miano transferowego niewypału.
Kibice wierzyli, że wrocławianie – niepotrafiący wygrać meczu od 27 listopada – nawiążą do ostatniego spotkania z Wisłą Płock. We wrześniu – pod wodzą Jacka Magiery – WKS wygrał z płocczanami – jeszcze prowadzonymi przez Macieja Bartoszka – 3:1.
Zgodnie z przewidywaniami, to wyżej notowani piłkarze gospodarzy od początku ruszyli do natarcia. Płocczanie kontrolowali początek meczu, a przewagę udokumentowali w 25. Minucie. Wówczas o uderzenie sprzed pola karnego pokusił się Piotr Tomasik, piłka szczęśliwie dla gospodarzy odbiła się od Jakuba Iskry i nie dała Michałowi Szromnikowi szansy na skuteczną interwencję.
Wrocławianie nieźle zareagowali na utratę gola. Z dobrej strony pokazywał się Caye Quintana, który po strzale głową był bliski pokonania Kamińskiego. Z minuty na minutę lepiej wyglądał także Erik Expósito. Były napastnik Las Palmas próbował szczęścia z rzutu wolnego, a także strzałem z dystansu. W obu przypadkach piłka nie trafiła jednak do siatki. Końcówka pierwszej połowy mogła przynieść drugą bramkę dla Wisły. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki najwyżej wyskoczył Damian Michalski, ale strzał defensora płocczan minął bramkę Szromnika. Chwilę później piłka wpadła do siatki, ale strzelec gola – Kristian Vallo znalazł się na zdecydowanym spalonym.
Druga połowa mogła przynieść szybkie wyrównanie Śląska. W słupek trafił bowiem Victor Garcia. W 52. minucie wrocławianie dopięli swego. Doskonałym rajdem popisał się rezerwowy Waldemar Sobota, piłka trafiła pod nogi Erika Expósito, a snajper WKS-u zdobył swoją pierwszą bramkę w 2022 roku. Doświadczony pomocnik dziesięć minut później do asysty mógł dołożyć gola. Po rzucie rożnym i strzale Caye Quintany nie potrafił jednak skierować piłki do bramki strzeżonej przez Kamińskiego.
Korner mógł przynieść prowadzenie także gospodarzom. Groźnym strzałem głową Szromnika mógł pokonać Krywociuk, ale Krzysztof Mączyński w porę zablokował strzał stopera Wisły.
Ostatnie słowo należało jednak do Śląska Wrocław. W doliczonym czasie gry instynktem w polu karnym rywala popisał się Fabian Piasecki. Urodzony we Wrocławiu napastnik przytomną główką zapewnił WKS-owi zwycięstwo, które może okazać się momentem zwrotnym w walce o ligowy byt.
Wrocławianie w walce o utrzymanie dopisują bezcenne trzy punkty. Do rywalizacji wrócą 1 kwietnia. Wówczas, na Tarczyński Arenie Wrocław, zmierzą się ze zespołem poznańskiego Lecha.
WISŁA PŁOCK 1:2 ŚLĄSK WROCŁAW (1:0)
- 1:0 Tomasik’26
- 1:1 Expósito’52
- 1:2 Piasecki’90+1
Wisła: Kamiński (gk) – Zbozień (63’Jorginho), Michalski, Krywociuk – Vallo, Furman (k) (70’Lesniak), Szwoch (70’Rasak), Wolski, Cielemęcki (70’Gerbowski), Tomasik – Kolar
Trener: Pavol Stano
Śląsk: Szromnik (gk) – Verdasca, Golla, Gretarsson – Iskra (73’Janasik), Mączyński (k), Schwarz, Olsen (46’Sobota), Garcia – Expósito (86’Piasecki), Quintana (73’Jastrzembski)
Trener: Piotr Tworek
- Stadion im. Kazimierza Górskiego w Płocku
- Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
- Żółte kartki: Tomasik, Cielemęcki, Rasak – Mączyński, Verdasca, Golla, Expósito, Jastrzembski