W meczu 16. kolejki 7Days EUROCup Śląsk Wrocław przegrał z utytułowanym Partizanem Belgrad 71:93. Koszykarze z Serbii zaprezentowali wysoki poziom gry i wrocławianie – mimo niezłych momentów – musieli uznać wyższość rywali.
Partizan jest ostatnio w bardzo dobrej formie. Z poprzednich 11 meczów zespół przegrał zaledwie dwa – jedno w EuroCupie i jedno w Pucharze Serbii. Rozpędzeni Serbowie, we Wrocławiu, przedłużyli swoją dobrą formę. Już od pierwszej kwarty podopieczni Żeljko Obradovicia narzucili swój styl gry.
W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami, Śląsk przegrał 73:75 – wczoraj przewaga gości była znaczna. Za wyjątkiem trzeciej kwarty, w której wrocławianie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, to Partizan dominował pod kopułą Hali Stulecia.
Warto jednak dodać, że Andrej Urlep we wtorkowym spotkaniu nie mógł skorzystać z usług Martinsa Meiersa i Ivana Ramljaka. Obaj zawodnicy leczą kontuzje. Liderem wrocławskiego zespołu, jak zazwyczaj, był Travis Trice, który do spółki z Keremem Kanterem starał się dotrzymać kroku rywalom. Ci jednak w swoich szeregach mieli Kevina Puntera, który poprowadził ich do zwycięstwa.
WKS Śląsk Wrocław 71:93 Partizan NIS Belgrad