Walka z nielegalnie parkującymi kierowcami trwa. Jakiś czas temu opisywaliśmy to zjawisko w naszym portalu, w kontekście kompletnie frywolnego pozostawiania pojazdów na osiedlu Powstańców Śląskich. Odrębną kwestią jest niedostatek miejsc parkingowych lub ich nieczytelne oznakowanie, ale do tej kwestii wrócimy w odrębnym materiale.
Wrocław z problemem zmaga się nie od dziś, swoje oburzenie zjawiskiem wyraził za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent Jacek Sutryk, który zapowiedział konsekwentną walkę z niesubordynacją kierowców. To już ostatnie dni, kiedy oglądamy takie zachowania dziko parkujących kierowców. Dość dewastowania przestrzeni i zieleni. Najbliższy parking na kilkaset aut jest 10 m obok. Takie miejsca będziemy konsekwentnie chronić. W tygodniu zaczynamy porządkowanie terenu przy rozjeżdżonym placyku i trawniku wzdłuż ul. Krowiej. Wiem, że podobnych miejsc jest w sercu miasta więcej, ale będziemy z takimi zachowaniami kierowców konsekwentnie walczyć, a przestrzeń zazieleniać i przywracać mieszkańcom. Dbajmy o nasze miasto, wszystkim nam powinno na tym zależeć – napisał na Facebooku włodarz Wrocławia.
Na odpowiedź aktywistów miejskich nie trzeba było długo czekać. Na blogu „Akcja Miasto” pojawiła się grafika obnażająca różnice w jakości wrocławskiej, a innych straży miejskich. Z zebranych przez działaczy danych wynika, że wśród takich aglomeracji jak Warszawa, Gdańsk, Poznań i Kraków Stolica Dolnego Śląska wypada najgorzej. Na 100 tys. mieszkańców przypada jedynie 39 strażników, a na jednego strażnika niespełna 100 interwencji rocznie. W porównaniu do podobnej wielkości Poznania, który na 100 tys. mieszkańców strażników ma 48, a na jednego przypada prawie 240 interwencji rocznie. Różnica jest dość wyraźna.
Do skutecznej walki z procederem z pewnością potrzebna jest zmotywowana i skuteczna Straż Miejska. We Wrocławiu do pracy w tej komórce niestety wciąż brakuje chętnych. W porównaniu z 2013 rokiem suma interwencji spadła o około 65%, co zapewne jest między innymi efektem właśnie braku strażników.
Wyzwanie w postaci problemu parkowania „byle gdzie – jak popadnie”, a więc niebezpiecznego i dewastującego przestrzeń publiczną miasta, wydaje się być bardzo trudne. Mieszkańcy zdecydowanie wymagają od władz konkretnych ruchów, co widać w komentarzach pod postem prezydenta z 25 sierpnia br.
Wrocławianie i goście miasta zwracają uwagę na brak miejsc parkingowych lub ich niedostateczne oznakowanie. Bywa, że szukanie miejsca „legalnego” postoju zajmuje zbyt dużo czasu. Są też miejsca, gdzie obok siebie są parkingi zarządzane przez miasto i inne podmioty, a kierowcy nieświadomie opłacają czas postoju w niewłaściwym parkomacie. Być może i te kwestie prezydent wraz ze swoimi urzędnikami winien rozważyć, wypowiadając „wojnę” kierowcom parkującym bezmyślnie i w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
foto: Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk – Facebook