Przed nami ostatni weekend marca, a więc nadchodzi mało przyjemny obowiązek, czyli zmiana czasu. W nocy z soboty 25 marca na niedzielę 26 marca czas zmieni się z zimowego na letni. Wydaje się, że to ta nieco bardziej lubiana ze zmian, bo dzień wydłuża się zamiast skracać. Choć z drugiej strony godzina przeskoczy o jedną do przodu, co oznacza że pośpimy krócej.
Zmiany czasu z zimowego na letni i na odwrót to od lat proces, który jednym podoba się bardziej, a innym znacznie mniej. Zapoczątkowany w 1916 roku w Austro-Węgrzech, a potem rozprzestrzeniony na inne kraje, dziś coraz bardziej postrzegany jest jako niepotrzebny relikt, a w 2021 roku blisko było zniesienia tego przepisu w krajach Unii Europejskiej. Zostalibyśmy wtedy na stałe w czasie letnim. Ostatecznie jednak nic z tych planów nie wyszło. Co to oznacza dla nas?
Akurat teraz czeka nas zmiana właśnie na letni, czyli ta zdaniem wielu „lepsza”. Dzień stanie się o godzinę dłuższy, ale w nocy z 25 na 26 marca pośpimy o godzinę krócej, godzina 2:00 nagle zrobi się 3:00. Dla zobrazowania, ten tekst publikujemy około 12:30. Za tydzień słońce w tej fazie będzie około godziny 13:30, czyli świecić będzie do późniejszej godziny. Pamiętajcie zatem o tym, bo się w niedzielę może okazać, że godzina jest nieco inna niż się mogło wydawać.