Nie milkną echa w sprawie zwolnienia wieloletniego dyrektora ZOO Wrocław – Mirosława Piaseckiego. Ogród zoologiczny wydał w tej sprawie oświadczenie. Oto jego treść.
Nie możemy wprost odnieść się do informacji medialnych, dotyczących zmian kadrowych w ZOO Wrocław, gdyż podanie jakikolwiek szczegółów stanowiłoby naruszenie dóbr osobistych i prawa do prywatności osoby, której sprawa dotyczy.
Zapewniamy, że wszelkie decyzje kadrowe w spółce ZOO Wrocław podejmowane są z na drodze przepisów kodeksu pracy i z poszanowaniem podstawowych zasad społecznych.
Wrocławskie zoo to zespół wykwalifikowanych ekspertów, dbających na co dzień o dobrostan zwierząt. Opiekę nad pracą zespołu sprawują: mgr inż. Lidia Przybylska, zootechnik, absolwentka Akademii Rolniczej w Poznaniu, pracująca w ZOO Wrocław od 2016 roku, wychowanka Radosława Ratajszczaka, wcześniej zatrudniona w poznańskim zoo (od 2006 roku) oraz mgr Jakub Kordas, biolog, specjalista w dziedzinie zoologii, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, ekspert ZOO Wrocław od 14 lat. Wrocławskie zoo to jeden z najlepszych ogrodów zoologicznych w tej części Europy, dzięki pracy wykwalifikowanego i zaangażowanego około 200-osobowego zespołu, który dba o dobrostan zwierząt i komfort odwiedzających przez 365 dni w roku.
Weronika Skupin
Rzecznik prasowy ZOO Wrocław
OFICJALNIE: Mirosław Piasecki zwolniony z ZOO Wrocław po prawie 40 latach pracy!
Legendarnym dyrektorem to był Antoni Gucwiński
Noooo legendarnie skandaliczne warunki zwierząt to on potrafił zapewnić.
Wiarygodność wroclawskiego zoo właśnie upadła. Tak się NIE wyjaśnia wyrzucenie pracownika w stylu służb specjalnych – zmiana zamków, 10 minut na zabranie rzeczy, odprowadzenie pod eskortą do bramy. Taki krok nie został podjęty ad hoc, a musiał być przemyślany i konsultowany prawnie. Zatem w chwili zamknięcia bramy pracownicy powinni dostać informację, a oświadczenie dla mediów być gotowe. Chyba, że zoo ma coś do ukrycia lub zarząd jest NIEUDOLNY. Innej opcji nie ma.
Ps. Mail do pracowników od prezeski to próba manipulacji, czyli Pani robi z siebie ofiarę zranioną przez pracownika, którego obdażyła zaufaniem. Niestety nie obdażyła, bo Piiasecki był notorycznie pomijany w decyzjach, do tego nikt jej nie podejrzewał o sympatię do dyrektora naczelnego i dyrektora budowlanego w jednej osobie.
Prezeska powinna zmienić doradcę na prawdziwego spin doctora. Obecny się nie sprawdza!