Sprawa toczyła się bardzo długi czas. Chcieliśmy, by do 1 września był już wyłoniony nowy dyrektor Teatru Polskiego. Jednak pewne wątki prawne sprawiły, że zarząd województwa dolnośląskiego podjął decyzję o unieważnieniu postępowania konkursowego.
Takie informacje przekazał wczoraj na wstępie spotkania z dziennikarzami Michał Bobowiec – członek zarządu województwa odpowiedzialny za funkcjonowanie samorządowych instytucji kultury. Powodem takiego rozstrzygnięcia jest fakt, że komisja, która miała wyłonić kandydata została powołana niezgodnie z aktualnymi przepisami.
Działający w Teatrze Polskim związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza, w momencie powstawania komisji miał zbyt mało członków. Według przepisów, powinni oni stanowić 15% osób zatrudnionych, było ich natomiast jedynie 13%. Jak wyjaśnia nam Agnieszka Dziedzic – dyrektor wydziału kultury w urzędzie marszałkowskim, oznacza to, że jedna z osób zasiadających w komisji, nie powinna w ogóle się w niej znaleźć. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez p.o. dyrektora Kazimierza Budzanowskiego co do reprezentatywności jednego ze związków zawodowych – potwierdza wicemarszałek Michał Bobowiec.
Wydawać by się mogło, że przy takim obrocie spraw ogłoszony zostanie nowy konkurs. Zarząd planuje jednak inaczej rozwiązać tę sytuację. Próbowaliśmy już w trybie konkursowym, niestety się nie udało. Ustawa daje możliwość powołania dyrektora bez konkursu i być może tak się stanie.
Zobaczymy, jak ułożą się rozmowy, jeśli się nie uda, jak najszybciej zorganizujemy następny konkurs – konkluduje Michał Bobowiec. Decyzja w tej sprawia wymaga jeszcze uzgodnienia z ministerstwem kultury i dziedzictwa narodowego.
Warto przypomnieć, że postępowanie toczyło się ponad pół roku, a Teatr Polski we Wrocławiu pozostaje bez dyrektora od listopada zeszłego roku. Niektórzy obawiają się, że podziały, jakie zaistniały na fali roszad wokół dyrektorskiego fotela, mogą doprowadzić do zwolnień popierających byłego dyrektora Cezarego Morawskiego. Mam nadzieję, że do takich zwolnień nie dojdzie. Z założenia p.o dyrektora ma ustabilizować sytuację do momentu powołania dyrektora na stałe.
To jednak nie koniec problemów wrocławskich instytucji kultury. Po wielu zawirowaniach prawnych, dyrektora nie ma również Opera Wrocławska. Jak potwierdza marszałek Michał Bobowiec opera pozostaje w tym momencie bez osoby zarządzającej. Sytuacja ma natomiast ulec zmianie szybko.
Pełniącym obowiązki dyrektora opery, według regulaminu tej instytucji, może być jedynie jej pracownik. Dyrektor Agnieszka Dziedzic nie chce zdradzać szczegółów, jednak potwierdza, że będzie to ktoś z bliskiego kierownictwa instytucji. Wygląda więc na to, że obowiązki przejmie zastępca dyrektora bądź główny księgowy.