Temat wrocławskiego ZOO wraca jak bumerang. Tym razem o fatalnym stanie wody w basenie kotików i pingwinów alarmuje dziennikarz Marcin Torz, reprezentujący redakcje „Super Expressu”. Przez szybę zbiornika nic nie widać. To nasuwa pytania o zdrowie zwierząt i na te staramy się odpowiedzieć.
Tak wygląda basen kotików i pingwinów we wrocławskim zoo. Mętna, brudna woda, przez którą nic nie widać. Turyści muszą więc użyć wyobraźni, aby dostrzec pływające tam okazy. Niezły absurd. Czy taka woda nie jest też niebezpieczna dla zwierząt? Ponoć filtracja padła, już kilka… pic.twitter.com/Y9viRHjwlo
— Marcin Torz (@MarcinTorz) June 12, 2023
Poprosiliśmy o odpowiedź biuro prasowe ZOO Wrocław:
Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Doszło do awarii jednego z elementów systemu filtrującego zbiornik z kotikami i pingwinami. Woda jest filtrowana, ale mniej wydajnie. Nałożyły się to na wysokie temperatury i szybki zakwit glonów w zbiorniku, co dało efekt mętnej wody. Brakujące części zamienne zamówiliśmy niezwłocznie, jednak są one trudno dostępne. Czekamy na nie i natychmiast zamontujemy. Afrykarium ma 8,5 roku, a jego system filtrujący działa od tego czasu nieprzerwanie 24h/dobę, tworząc największy tego typu “mechanizm” w tej części Polski. To zespół tysięcy elementów, w tym pomp i nie mamy możliwości mieć do nich wszystkich części zapasowych. Jednocześnie pragniemy zapewnić, że nasze kotiki i pingwiny są zdrowe, a oglądać w pełni można je także znad wody. – tłumaczy Weronika Skupin z ZOO WROCŁAW
Czy problem jest wyolbrzymiony, a może powinien martwić? Jak Państwo sądzą? Zapraszamy do podzielenia się swoją opinią w komentarzu.
Obrzydliwe warunki? Skąd taki wniosek? To, że nie widać zwierząt nie znaczy, że warunki są obrzydliwe… Zobaczcie sobie choćby wodę w jakiej od lat żyją pingwiny w warszawskim ZOO.
Wy jesteście obrzydliwi – do tego mam 100% pewności!