Czy nowy rok będzie oznaczać nowy start dla koszykarskiego Śląska w EuroCup? Oby brak upragniony brak zera po stronie zwycięstw wywalczony przed Świętami był dobrym znakiem przed rundą rewanżową wrocławian w Europie. Na początek starcie z hiszpańską Gran Canarią, w której występuje dwóch reprezentantów Polski.
Bardzo długo musiał czekać Śląsk Wrocław na zwycięstwo w EuroCup 2022/2023. Bywało już naprawdę blisko, ale na koniec zawsze czegoś brakowało. Presja rosła, a najbardziej na samych siebie nakładali ją gracze WKS-u, o czym mówił na konferencjach prasowych trener Andrej Urlep. Jednak tuż przed Świętami Bożego Narodzenia wreszcie się udało. Śląsk zagrał wyśmienite spotkanie z Energą Dolomiti Trento, która była tamtego dnia słaba, ale wrocławianie potrafili to wreszcie wykorzystać i wygrali aż 80:57, pozbywając się wreszcie tego paskudnego zera.
Niestety ostatnio zniknęło jeszcze jedno zero, a mianowicie to po stronie porażek w Energa Basket Lidze. Beniaminek Sokół Łańcut wykorzystał gorszy mecz wrocławian i jako pierwszy w sezonie znalazł na nich sposób, sprawiając ogromną sensację. Zdarza się, najwyraźniej równowaga musiała zostać zachowana, przez co pierwszy raz WKS do meczu EuroCup przystępuje po przegranej w lidze.
Ale drobna wpadka nie zmienia faktu jakości jaką Śląsk ma i bez wątpienia szybko się odbije. Tak samo nie ulega zmianie to, że runda rewanżowa w grupie EuroCup będzie równie wymagająca co ta pierwsza. Jednak mentalność to ogromna część sukcesu, więc możliwe iż to przełamanie z Energą Trento pozwoli im wreszcie uwolnić swój potencjał również na europejskich boiskach.
Na dzień dobry w nowym roku zdecydowanie nie będzie łatwo. WKS zmierzy się wszak w Hali Stulecia z liderem grupy Gran Canarią. Hiszpański zespół póki co wygrał 7 razy, a przegrał tylko 2. Paradoksalnie jedna z tych porażek przydarzyła im się z pokonaną przez Śląsk Energą Trento. Niemniej wszystkie trzy grudniowe mecze padły łupem Hiszpanów, którzy może nie wygrywali wysoko, bo najwyżej ośmioma punktami. Ale to właśnie wyższość w kluczowych momentach była ich siłą.
Gran Canaria to swego rodzaju „polski” zespół. Występuje w niej bowiem dwóch reprezentantów naszego kraju. Aleksander Balcerowski (rocznik 2000) to mierzący aż 215 cm wzrostu środkowy. Rzuca średnio 8,3 pkt na mecz i ma 4,1 zbiórki na spotkanie. A.J. Slaughter starszy od niego o 13 lat to doskonały strzelec. Zdobywa średnio 12 pkt na mecz (najlepszy wynik w zespole), ale uwagę zwracają jego trójki, bo trafia je w EuroCup ze skutecznością ponad 40%.
Mecz WKS Śląsk Wrocław – Gran Canaria odbędzie się w środę 11 stycznia o 20:00 w Hali Stulecia. Transmisja w Polsacie Sport.