Tak jak fantastyczna seria 14 zwycięstw z rzędu kiedyś musiała się skończyć, tak i ten kryzys też w końcu musi. Czy początek odbudowy nastąpi już w nadchodzącym starciu z Czarnymi Słupsk w Hali Stulecia?
Wrocławianie pojechali w środku tygodnia do Grecji na starcie z Promitheas Patras kompletnie bez żadnej presji czy ciśnienia. Osłabieni brakiem Conora Morgana (odszedł z klubu), Jeremiah Martina (kontuzja) czy nieobecnych od dłuższego i bardzo długiego czasu Ivana Ramljaka oraz Jakuba Karolaka, koszykarze Śląska mogli po prostu dać z siebie wszystko co mogli. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów WKS miał pierwszą piątkę złożoną wyłącznie z Polaków. Takie zestawienie na początku zaskoczyło i wyraźnie wygrało pierwszą kwartę. Ale na dłuższą metę to było o wiele za mało. Śląsk przegrał 66:90, ale żadnego rozpaczania czy wstydu nie było. Co nabrali kolejnego doświadczenia to ich, za to z grupy w EuroCup już i tak nie wyjdą.
Inaczej sprawy mają się w Energa Basket Lidze. Tu walka trwa nadal i trzeba zacząć się wreszcie odbudowywać. WKS ma już tylko 1 pkt przewagi nad Stalą Ostrów Wielkopolski, co grozi utratą pozycji lidera po wielu miesiącach za jakieś 2-3 spotkania. Aby do tego nie dopuścić, muszą znów wygrywać. Nie ma wątpliwości, że podbudowanie pewności siebie jest im potrzebne. Triumf nad Czarnymi Słupsk, półfinalistami zeszłego sezonu, zdecydowanie byłby czymś takim.
Kibice WKS-u mogą mieć nadzieję, że ich ulubieńcom pomogą posiłki, jakie klub ostatnio drużynie zapewnił. Vasa Pusica, czyli serbski rzucający, który znakomicie spisywał się w barwach Twardych Pierników Toruń. Rzucał średnio ponad 16 pkt na mecz i miał ponad 43-procentową skuteczność trójek. Wszyscy doskonale wiemy, jak potrzebny wrocławianom jest ktoś, kto dobrze trafia zza łuku. D.J. Mitchell to australijsko-amerykański skrzydłowy. W minionym sezonie ligi australijskiej notował prawie 10 pkt na mecz i 4,5 zbiórki. To ruch wyraźnie w celu wzmocnienia strefy podkoszowej, jako że ma on 203 cm wzrostu i ponad 100 kg wagi. Ten drugi z Czarnymi jeszcze nie zagra, ale na dłuższą metę jak najbardziej może wnieść nową jakość do drużyny.
Co do Czarnych Słupsk, to nie jest aż tak mocny zespół jak w zeszłym sezonie. Póki co zajmują siódme miejsce z bilansem 10-9. Formę mają jednak całkiem dobrą. Na ostatnie pięć spotkań wygrali cztery, pokonując m.in. Stal Ostrów na wyjeździe. WKS będzie musiał uważać zwłaszcza na Amerykanina Billy’ego Iveya III. Sprowadzony w grudniu gracz wprowadził się do Energa Basket Ligi wykręcając średnią pomad 17 pkt na mecz w 9-ciu spotkaniach.
Mecz WKS Śląsk Wrocław – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk odbędzie się w sobotę 11 lutego o 20:00 w Hali Stulecia. Transmisja na portalu EmocjeTV.