Po zwycięstwie w turnieju w Marsylii oraz dwóch wygranych starciach w Dubaju, Hubert Hurkacz dostał w nagrodę szansę starcia z liderem światowego rankingu ATP Novakiem Djokoviciem. Serbski gigant niestety zatrzymał zwycięski marsz wrocławianina pokonując go 6:3, 7:5, ale Polak nie ma się czego wstydzić, bo postawił wielkiemu mistrzowi niełatwe warunki.
Dla wrocławianina było to już piąte w karierze starcie z Serbem. Wszystkie wcześniejsze cztery kończyły się triumfami Djokovicia. Można było mieć jednak nadzieję, że rozpędzony Polak wreszcie znajdzie sposób na mistrza. Niemniej rywal szybko pokazał, że po prostu „dobry” mecz, to tutaj nie wystarczy. Djoković od początku bardzo dobrze grał w defensywie. Hubert nie był w stanie poważniej naruszyć go serwisem, a przy wymianach Polak musiał sporo się natrudzić. Była nawet akcja gdzie zagrał m.in. tzw. „tweenerem”, czyli odbił piłkę między nogami. Serb nagrodził go za akcję brawami, ale niedługo potem przełamał Hurkacza. Przewagi nie oddał i zwyciężył 6:3 w całym secie.
Druga partia to już była naprawdę dobra gra Polaka. Do stanu 5:4 grał z „Nole” jak równy z równym. Wówczas przy serwisie Serba zrobiło się nawet 30:0 dla Hurkacza i niespodzianka wisiała w powietrzu. Ale z Djokoviciem już tak jest, że on przyszpilony do ściany staje się tym bardziej groźny. W kryzysowej sytuacji wygrał 4 punkty z rzędu i się obronił. W kolejnym gemie to on przełamał wrocławianina, po czym dopełnił formalności wygrywając 7:5. Tym samym serbski mistrz rozegrał w 2023 roku 15 meczów i wygrał… 15 razy. A Hubert? Hubert może kroczyć z podniesionym czołem. Bo zrobił co mógł.
Ćwierćfinał turnieju ATP 500 w Dubaju:
Novak Djoković (1) – Hubert Hurkacz (5) 6:3, 7:5