Ostatnie tygodnie są bardzo mieszane, jeżeli chodzi o wyniki Chemeko-System Gwardii Wrocław. Zespół Dawida Murka powrócił na zwycięską ścieżkę po porażce z Avią Świdnik 1:3, wygrywając w takim samym stosunku z KPS-em Siedlce. Brakuje im jednak nieco stabilizacji, którą imponowali na początku sezonu. Aby postawić kolejny krok w jej stronę muszą w Dzień Niepodległości pokonać u siebie Lechię Tomaszów Mazowiecki.
Gwardziści w Siedlcach wyglądali nieporównywalnie lepiej niż kilka dni wcześniej przeciwko Avii Świdnik we Wrocławiu. Siłą drużyny w tamtym meczu były stalowe nerwy w większości kluczowych momentów. Jak w pierwszym secie gdy wygrali na przewagi. Jak w trzeciej partii gdy KPS doszedł ich na wynik 22:21 dla GWR, ale wówczas klasę pokazał Kamil Maruszczyk. Jak w czwartym, gdzie przegrywali już 10:13, a potem końcówkę znów rozstrzygnęli na swoją korzyść. To nie był łatwy mecz, Gwardziści mieli w nim wahania formy. Ale tym cenniejsze jest zwycięstwo jakie odnieśli.
Warto aby wykorzystali tą myśl i wskoczyli znów na falę, bo mają teraz całkiem przyjazną serię spotkań, przynajmniej na papierze. W niej zespoły z dołu tabeli jak Legia Warszawa oraz KRISPOL Września. Ale najpierw Lechia Tomaszów Mazowiecki. Lechia, która jest idealnym przykładem niestabilnej formy. Od miesiąca każde zwycięstwo przeplatają porażką. Potrafili jednak w ostatniej kolejce zaskoczyć silny w tym sezonie Mickiewicz Kluczbork i wygrać po tie-breaku. Wcześniej pokonali też zawsze groźny Norwid Częstochowa. Gwardia będzie bez wątpienia faworytem, ale łatwo absolutnie być nie musi, a nawet zapewne nie będzie.
Mecz Chemeko-System Gwardia Wrocław – Lechia Tomaszów Mazowiecki odbędzie się w piątek 11 listopada o 17:00 w Hali Orbita we Wrocławiu.