Policjanci z Wrocławia ujawnili, a następnie zatrzymali transport nielegalnych śmieci. Wbrew temu, co widniało w listach przewozowych, w naczepie nie znajdowała się biomasa, tylko inne nieuwzględnione w dokumentacji odpady. Spotkanie z wrocławskimi mundurowymi, będzie teraz kosztowało nieuczciwego przewoźnika ponad 20000 złotych!
Ostatnia sobota nie należała do spokojnych. Tylko jednego dnia wrocławscy policjanci przeprowadzili prawie 440 interwencji. Jedną z nich była ta, podczas której razem działali mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego oraz Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą. Ich czynności ukierunkowane były na przeciwdziałanie nielegalnym transportom odpadów. Dzięki wcześniejszej pracy wiedzieli, że po jednej z dróg porusza się pojazd, który prawdopodobnie transportuje nielegalny ładunek.
— Policjanci zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy wraz z naczepą. Dokładnie sprawdzili dokumenty kierującego zespołem pojazdów, jak też samochodu ciężarowego oraz naczepy. Skontrolowali także dokumentację przewozową oraz transportowany ładunek. I to właśnie on wzbudził podejrzenia interweniujących funkcjonariuszy — informuje sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan. — Według dokumentów na naczepie powinna znajdować się biomasa. Mundurowi zauważyli, że znajdują się tam też inne odpadki. Dlatego wezwali na miejsce pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, aby ci sprawdzili, czy ładunek odpowiada temu opisanemu w dokumentacji — relacjonuje.
Inspektorzy potwierdzili przypuszczenia wrocławskich funkcjonariuszy i sklasyfikowali przewożony ładunek jako inny odpad. Śmieci zostały skierowane do specjalistycznej firmy zajmującej się ich dezaktywacją, a na nieuczciwego przewoźnika czekała niemała kara.
W związku z naruszeniem przepisów Ustawy o Transporcie Drogowym w wyniku postępowania administracyjnego nałożono na niego kary przekraczające łącznie 20000 złotych, m.in. za wykonywanie przewozu drogowego przez transportującego odpady bez dokumentu potwierdzającego rodzaj transportowanych odpadów.