W wieku 78 lat zmarł Janusz Rodziewicz, legenda dziennikarstwa sportowego na Dolnym Śląsku. Przez 50 lat związany był z Radiem Wrocław.
Wzruszające pożegnanie dziennikarza napisał Robert Skrzyński. Oto jego treść:
Są takie informacje, które zwalają z nóg. Takie, z którymi nie można się pogodzić. Takie, które powodują, że nic nie jest ważne…
Dziś w wieku 78 lat zmarł Janusz Rodziewicz. Przez 50-lat był związany z Radiem Wrocław. Współpracował z Redakcją Sportową naszej rozgłośni. Relacjonował mecze ligowe drużyn głównie z Jeleniej Góry. Kochał piłkę ręczną i koszykówkę. Był wieloletnim spikerem Biegu Piastów. W ostatnim czasie przygotowywał sportowe felietony do naszej niedzielnej audycji Popołudnie Kibica.
Janusz, w listopadzie mieliśmy obchodzić Twój jubileusz 50-lecia. Nie wiedziałeś o tym, że w tajemnicy go przygotowuję. Pewnie nigdy byś się na to nie zgodził, bo Twoja wrodzona skromność by na to nie pozwoliła.
Gdy rozpocząłem pracę w Radiu Wrocław byłeś dla mnie zawsze wsparciem i pomocną dłonią. Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę, gdy zbeształeś mnie za to, że powiedziałem do Ciebie per „Pan”? „Jesteśmy jedną sportową rodziną – tu nie ma żadnych panów” – stwierdziłeś…
Spotykaliśmy się wiele razy. We Wrocławiu, Jeleniej Górze czy Szklarskiej Porębie. Na meczach, imprezach sportowych, czy też prywatnie… Czerpałem z Twojego dziennikarskiego doświadczenia. Uczyłem się spojrzenia na sport. Uwielbiałem Twoje postrzeganie sportowego świata. Chciałem się dalej od Ciebie uczyć… Jak teraz mam to wszystko zrobić?
Kochałeś życie i swoich bliskich. Byli dla Ciebie niezwykle ważni. W trudnych – nie tylko dziennikarsko, ale i prywatnie – momentach wspierałeś i podtrzymywałeś na duchu. Zawsze można było na Ciebie liczyć! Zawsze!!!
Janusz, za wcześnie. Zdecydowanie za wcześnie! Pozostał ból i niedowierzanie. Pozostała ogromna pustka, której nie da się wypełnić…
Pogrzeb Janusza Rodziewicza odbędzie się 12 października w Szklarskiej Porębie.