Do końca sezonu 2022/23 zostało osiem spotkań. To już absolutnie ostatnia prosta, która zadecyduje o wszystkim. Śląsk Wrocław jest w samym środku walki o utrzymanie, która w tym sezonie dotyczy praktycznie połowy ligi. WKS naprawdę niewiele zrobił w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk (0:0), by dać swoim fanom chociaż nieco optymizmu. Muszą w końcu coś wygrać, by złapać nieco oddechu, jako że jedna porażka może ich zepchnąć nawet do strefy spadkowej. Przed nimi bardzo trudne wyzwanie wygrania z rozpędzonym Piastem Gliwice.
Straszny, anemiczny, bezjajeczny, paskudny. Takich określeń do meczu Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław przed kilkoma dniami na Pomorzu pasuje jeszcze wiele. Nie da się tego obronić. Dwa zespoły, którym pali się pod czterema literami ogień piekielny zagrały tak, jakby żaden spadek im nie groził. Środek lata, łąka nad jeziorem w Dzierzgunce na Mazurach (wybór miejscowości przypadkowy) i się kumple spotkali, by towarzysko „popykać” w piłkę. Tak właśnie to wyglądało.
Śląsk bez Erika Exposito i Johna Yeboah wyglądał dokładnie tak jak można się było spodziewać. Czyli nijak. Wrocławianie z Caye Quintaną oraz Dennisem Jastrzembskim przez większość spotkania nie mieli pół argumentu. Ten drugi to jeszcze kilka razy swoją szybkością naruszył defensywę Lechii, ale bez efektów. Za to jak piłkę meczu sam na sam z Kuciakiem miał Patryk Szewdzik, to koncertowo ją zmarnował. Gdańszczanie zagrali w gruncie rzeczy bardzo podobnie, więc wyszło w efekcie jakieś takie „piłkarskie” coś.
Erik oraz John odcierpieli już jednak swoje za kartki, więc jest nadzieja, że w ofensywie WKS-u znów pojawi się jakiekolwiek życie. Oby takie, które pozwoli się utrzymać. Nie ma jednak wątpliwości, Śląsk musi wygrać jeszcze przynajmniej ze 2-3 mecze i to z rywalami na podobnym do swojego poziomie. Czy można tego oczekiwać od zespołu, który 38% swoich punktów zrobił z Lechem Poznań oraz Pogonią Szczecin? Cóż, na papierze wygląda to tak jak wykazał nasz redakcyjny kolega Filip Macuda:
Patrząc na ligę, policzyłem jak i z kim punktował @SlaskWroclawPl.
Śląsk vs. 1-9
✅ 5 zwycięstw
▶️ 5 remisów
❌ 4 porażkiBramki: 14:17
Śląsk vs. 9-18
✅ 2 zwycięstwa
▶️ 5 remisów
❌5 porażekBramki: 11:17
Patrząc na terminarz – będą ciężary. pic.twitter.com/KyN92WHU2v
— Filip Macuda (@f_macuda) April 3, 2023
Smutek, strach i ból, biorąc pod uwagę, że najwyżej sklasyfikowanym rywalem Śląska poza Legią jest Warta Poznań, która też przecież nie gra ofensywnie. Natomiast WKS nie lubi jak się mu oddaje piłkę na za długo.
Teraz wrocławianie stają naprzeciwko zespołu, który jest mniej więcej pośrodku tego wszystkiego. Piast Gliwice bryluje pod wodzą Aleksandara Vukovicia. To jeden z najlepszych zespołów wiosny, który pokonały tylko Legia oraz Raków (po 1:0). Za to na ostatnich 5 spotkań zwyciężyli w 4. Pokonali m.in. Stal Mielec, Miedź Legnica czy Górnika Zabrze, powoli oddalając się od walki o utrzymanie. Oczywiście niczego pewni być nie mogą, ale jakby zapytać kto z tych „spadkowych” drużyn ma największe szanse się utrzymać, to niejeden wskazałby na Piasta.
Szansą dla Śląska może być to, że do Wrocławia gliwiczanie przyjadą potężnie osłabieni. Zabraknie bowiem Patryka Dziczka, Kamila Wilczka oraz Damiana Kądziora. Trójki absolutnie kluczowej dla Piasta. W Śląsku nadal zabraknie Nahuela, ale do gry powrócić już może Daniel Gretarsson.
Mecz Śląsk Wrocław – Piast Gliwice odbędzie się w czwartek 6 kwietnia o 18:00 na Tarczyński Arenie Wrocław. Transmisja na Canal+ Sport.