„Gazeta Wyborcza” informuje, że dotarła do notatek, w których przyznaje, że nie ma pieniędzy na to, by wrocławianie mogli podróżować z biletami Urbancard w pociągach. To temat, który od wielu miesięcy zastanawia mieszkańców naszego miasta.
Rozmowy pomiędzy Wrocławiem, a Kolejami Dolnośląskimi i Polregio o honorowaniu biletów Urbancard (chodzi o pociągi kursujące w granicach naszego miasta) nie przynoszą efektów. Nie zanosi się na rozwiązanie satysfakcjonujące mieszkańców.
Przypomnijmy, że umowa pomiędzy trzema podmiotami: gminą Wrocław, KD i Polregio obowiązywała do końca czerwca 2021 roku. Nowej się nie doczekaliśmy, choć warto pamiętać, że z tego udogodnienia pasażerowie korzystali od 2013 roku.
W czym był zatem problem? Jak podkreśla „Wyborcza”:
Władze Wrocławia nie chciały płacić ryczałtem, tylko za policzonych pasażerów. Kolej zaś takich danych nie przedstawiła i zdaniem magistratu zażądała wygórowanej kwoty, której gmina płacić nie zamierzała. Uruchomiła za to program Nasz Wrocław Kolej, znacznie droższy niż wspólny bilet, np. dla mieszkańców Leśnicy oznacza roczny wydatek 2100 zł w stosunku do 800.
Przypomnijmy, że ten temat poruszaliśmy już na naszych łamach.