Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta czeka na oferty w przetargu dotyczącym budowy przystanków wiedeńskich na ulicy Grabiszyńskiej. Pomysł nowej funkcjonalności skrytykował radny Robert Grzechnik. Jego zdaniem ta inwestycja podniesie koszty związane z przebudową ulicy Grabiszyńskiej po odsunięciu Jacka Sutryka od władzy.
Jakie są korki na ulicy Grabiszyńskiej każdy widzi. Jako kierowca staram się unikać jazdy tą drogą, a jeżeli jestem do tego zmuszony, to pamiętam o tym, że przed wjechaniem na tę ulicę, należy uzbroić się w dobrą playlistę, czy ciekawy podcast.
Wszystko za sprawą buspasa, który w myśl polityki magistratu ma ułatwić życie pasażerom komunikacji miejskiej. Niestety jak to w życiu bywa, żeby ktoś dostał, ktoś inny musi stracić. W tym wypadku tracą kierowcy, którzy zamknięci na jednym pasie ruchu w każdą stronę, są zmuszeni do stania w długich korkach.
Problem ogromnych korków na Grabiszyńskiej nie występował przed pojawieniem się buspasów, tak bardzo zachwalanych przez środowisko Jacka Sutryka. Dobitnie pokazał to radny Robert Grzechnik, który w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie zablokowanej Grabiszyńskiej. Warto dodać, że zostało ono wykonane w sobotę w okolicach południa.
Ja także wspominam z nostalgią czasy, w których po Grabiszyńskiej można było przejechać bez większych problemów. Niestety we Wrocławiu mamy znacznie więcej miejsc, które zostały „zabite” przez politykę hołubiącą komunikację miejską. Kolejnym punktem na mapie stolicy Dolnego Śląska, w którym kierowcy stracili przez buspas, jest niewątpliwie Podwale.
Paradoks buspasa na Podwalu jest taki, że między Świdnicką, a Kościuszki w korkach potrafią stać nie tylko kierowcy samochodów, ale także kierowcy autobusów. Wszystko przez fakt, że wcześniej kierowcy mieli do dyspozycji dwa pasy i nadal, po wyznaczeniu buspasa, mają dwa pasy, tyle że węższe. W konsekwencji zbyt wąski wydaje się być także buspas, na którym trudno zmieścić się autobusom. Pojazdy komunikacji miejskiej mają nierzadko problem z pokonaniem zakrętów i zajeżdżają drogę kierowcom. Podobne sceny mogliśmy oglądać w poszczególnych etapach remontu na placu Jana Pawła II, na którym wyznaczone na żółto linie także były zbyt wąskie dla kierowców MPK.
ZDiUM szykuje się do budowy przystanków wiedeńskich na ul. Grabiszyńskiej. Co oznacza, że wzrosną koszty usunięcia największego bubla komunikacyjnego tej kadencji – buspasów na Grabiszyńskiej i w przyszłości więcej zapłacimy za odkorkowanie tej części Wrocławia – mówi Robert Grzechnik z PiS.
Jak to bywa w naszym społeczeństwie, spolaryzowane poglądy towarzyszą nam również w kwestii buspasów. Co na ich temat sądzą mieszkańcy Wrocławia możecie posłuchać w naszych archiwalnym materiale:
W kontekście zbliżających się wyborów samorządowych warto zadać sobie pytanie jak zachowają się kolejne władze Wrocławia. Słuchając wypowiedzi radnego Grzechnika można przypuszczać, że w przyszłości ktoś spróbuje odkorkować miasto. Pozostaje pytanie jak to zrobić i ile to wszystko będzie kosztowało.
a ja pamiętam czasy kiedy na Grabiszyńskiej (na jezdni oczywiście) stawiało się dwa słupki z cegieł i grało w nogę najpierw szmacianką a potem to nawet gumową