To miejsce wyjątkowe nie tylko ze względu na tajemniczy labirynt czy własne, unikalne korytka rzeczne. Przyjrzymy się dzisiaj najstarszemu istniejącemu parkowi we Wrocławiu – założonemu jeszcze w średniowieczu przez Zakon Świętego Augustyna. Przed Państwem… Park Brochowski.
Na początek, zanim zaczniemy rozpływać się nad aranżacją przestrzenną lub niemożliwą do zmierzenia atmosferą tego miejsca, coś dla umysłów ścisłych. Kilka suchych faktów. Park – choć zwany brochowskim – znajduje się centralnie pomiędzy dwoma osiedlami. Jagodnem, a Brochowem właśnie. Jego powierzchnia wynosi 8 hektarów. Przez niemalże cały obszar przepływa mała rzeka o melioracyjnym charakterze – Brochówka.
Dlaczego nie jest to park, jakich wiele? Czuję się tu bardzo przyjemnie – jest taka miła, kameralna atmosfera. Dodatkowo wszystko zadbane, estetyczne. Chodzę tu na spacery z wnuczkami bardzo często. Jedna jeszcze śpi w wózeczku więc pewnie jej jest wszystko jedno, ale starsza bardzo lubi tutejszy plac zabaw – powiedziała nam Pani Anna.
Faktycznie, w parku znajduje się nowoczesny i zadbany plac zabaw oraz siłownia plenerowa. Nie jest to jednak rzecz szczególnie odróżniająca to miejsce pośród innych, podobnych i znajdujących się we Wrocławiu. W parku znajdziemy natomiast unikalną w skali miasta atrakcję – prawdziwy labirynt. Niestety, jesienią traci on nieco swoje właściwości ze względu na uboższy liściasty kamuflaż. Mimo wszystko, wciąż można się zgubić.
Spacerując po Parku Brochowskim da się wyczuć specyficzną i historyczną atmosferę. Wyższe warstwy społeczne przechadzały się po nim już kilkaset lat temu, racząc się szumem Brochówki i relaksem na dużych polanach obsianych gęstą trawą. Szczególnie urokliwe są małe drewniane mostki, których znajdziemy tam pod dostatkiem.
Do Parku dojechać można od ulicy Centralnej (Brochów) lub Konduktorskiej (Jagodno). W sąsiedztwie znajduje się stadion drużyny KS Semafor Brochów, występującej w IV grupie piłkarskiej A klasy (Wrocław). W pobliżu dostępnych jest sporo miejsc parkingowych, zarówno przy ogródkach działkowych, jak i wspomnianym boisku.
Niech ta krótka notka zachęci Czytelników Wrocławskich Faktów do spaceru po Parku Brochowskim. Przed nami trzy dni kalendarzowego odpoczynku, więc czas jest, a pogoda na półmetku jesieni jest znośna.
Spacerował i fotografował: Maciej Fedorczuk