Najsłabsze ogniwo łańcucha ochrony przeciwpowodziowej zostało wyeliminowane – tak ocenia przebudowę wałów Ślęzoujścia inicjator projektu. Inwestycja uwzględniała też remont ulicy, który jest już na ostatniej prostej.
Zakończyły się główne prace budowlane związane z przebudową Ślęzoujścia. Rok od rozpoczęcia przedsięwzięcia ulica doczekała się nowej, asfaltowej nawierzchni, progów zwalniających, oświetlenia, a także chodników. Ograniczenie prędkości na tym odcinku jezdni to 30 kilometrów na godzinę.
– Nie traci charakteru rekreacyjnego, a znacznie poprawi bezpieczeństwo i komfort wszystkich użytkowników, a w szczególności: rowerzystów, osób starszych, rodziców z dziećmi czy osób z niepełnosprawnościami – zaznacza Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, który był odpowiedzialny za realizację inwestycji.

Trasa nie będzie jeszcze dostępna przez najbliższe kilka tygodni. Wykonawca realizuje jeszcze ostatnie prace poprawkowe i porządkuje teren po remontach. Aktualnie trwa odbiór techniczny projektu, a następnie zostanie złożony wniosek o pozwolenie na użytkowanie.
– Po jego uzyskaniu natychmiast otworzymy drogę – zapewnia Ewa Mazur.

Ślęzoujście to ulica osiedlowa, która znajduje się na wrocławskich Maślicach. Pełni jednocześnie funkcję wału przeciwpowodziowego. Jej główne zadanie to zabezpieczenie doliny potoku Ługowina – lewobrzeżnego dopływu Odry. Obiekt został wybudowany w pierwszej połowie ubiegłego stulecia podczas budowy Wrocławskiego Węzła Wodnego. Z czasem tracił swoje parametry techniczne, aż do momentu, w którym przestał gwarantować bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.
– Obiekt powstał w 1903 roku i był mocno wyeksploatowany, nie posiadał odpowiedniej stabilności oraz szczelności. Dlatego niezbędna była kompleksowa przebudowa korpusu wału wraz z wykonaniem nowego zamknięcia przeciwpowodziowego Ługowiny. Wał w tym miejscu stanowił najsłabszy element zamykający ochronę przeciwpowodziową osiedli Maślice i Pracze Odrzańskie – przekazała Ewa Mazur ze ZDiUM.
Te odczucia podziela także Jerzy Weraksa – specjalista do spraw przeciwpowodziowych. To właśnie on, przy współpracy z hydrologiem – dr. hab. Czesławem Szczegielniakiem – zainicjował modernizację umocnień przy Ślęzoujściu.
– Newralgiczny odcinek, od ulicy Potokowej do prawego wału Ługowiny, był najsłabszym ogniwem w łańcuchu. Był zagrożeniem, dlatego jego modernizacja, o którą staraliśmy się długo i mocno, jest bardzo ważną informacją dla Wrocławia – mówi Jerzy Weraksa.

System obwałowań Wrocławia został zmodernizowany i wzmocniony po wielkiej powodzi, która dotknęła Wrocław w 1997 roku. Ślęzoujście nie było objęte tymi zmianami – nie było bowiem w oficjalnej ewidencji wałów i było uznawane jako ulica.
– Znając tę sytuację wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego był przygotowany do awaryjnego wzmacniania korpusu, co było ujęte w naszym planie operacyjnym ochrony przed powodzią. Ryzyko przerwania wału niestety istniało – mówi Jerzy Weraksa, który pracował w sekcji ds. Wrocławskiego Węzła Wodnego i ochrony przeciwpowodziowej Centrum Zarządzania Kryzysowego UM Wrocławia.
Poniemiecki system ochrony przeciwpowodziowej Wrocławia nie był gotowy na tak ogromną powódź, jak ta z 1997 roku. Wielka woda zalała wtedy Maślice i Pracze Odrzańskie, ale nie było to winą Ślęzoujścia. Przelewała się ona z różnych stron. Wspomniany system był w stanie przyjąć maksymalną falę powodziową o przepływie 2400 metrów sześciennych na sekundę, a wielka powódź płynęła z prędkością 3600 metrów sześciennych na sekundę. Jak się sprawy mają obecnie?
– Bez porównania lepiej. Po kompleksowej modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego, budowie zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny i przebudowie ulicy Ślęzoujście, Wrocław jest dobrze zabezpieczony przed powodzią – ocenił Jerzy Weraksa.
Tarczę przed zalaniem stanowią nie tylko wały przy rzekach i zbiorniki retencyjne – zespół środków obrony to wszystkie elementy Wrocławskiego Węzła Wodnego, takie jak jazy, śluzy, bramy przeciwpowodziowe, kanały, poldery i inne. Zmodernizowany w latach 1998-2015 system antypowodziowy jest znacznie lepiej przygotowany na potencjalną powódź – obecnie Wrocław jest w stanie przyjąć walę o przepływie 3100 metrów sześciennych na sekundę. To wciąż jednak mniej, niż wielka powódz z 1997 roku. Pomocny okazuje się zbiornik w Raciborzu, który może rozbić falę uderzeniową.
– System jest mocny, ale niestety nie da się wykluczyć błędów ludzkich. To człowiek jest obecnie słabym punktem. Z tego powodu wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego kładzie duży nacisk na szkolenia służb mundurowych, a także tak zwanych liderów powodziowych wyłonionych z rad osiedli. Jednocześnie na bieżąco aktualizuje i doskonali plan operacyjny – ostrzega ekspert.
Przebudowa obiektu zapewni zwiększone bezpieczeństwo przeciwpowodziowe dla około 30 tysięcy mieszkańców Wrocławia, którzy zajmują powierzchnię mieszkalną na obszarze około 6 kilometrów kwadratowych.
Brawo więcej takich ludzi którzy dbają o nasz Wroclaw A nie niszczą i kamery powinny być zainstalowane dla źle wychowanych ludzi którzy potrafia niszczyc Solidnie karać Gratuluję Państwu Pozdrawiam