- Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu pełnili służbę na posterunku w miejscowości Mirosławice. W pewnym momencie przy radiowozie zatrzymał się kierujący autem osobowym, który wyraźnie zdenerwowany poinformował funkcjonariuszy, że jego żona rodzi i potrzebuje jak najszybciej dostać się do jednego z wrocławskich szpitali.
Szpital znajdował się ok. 25 kilometrów od miejsca, w którym się znajdowali. Mając na uwadze zakorkowanie miasta i wspomnianą znaczną odległość, a także na możliwość zagrożenia życia matki i dziecka funkcjonariusze podjęli natychmiastową decyzję o eskorcie przyszłych rodziców do Kliniki Ginekologii i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. Poinformowali zatem kierującego o środkach bezpieczeństwa, jakie musi zachować podczas przejazdu i przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych ruszyli w stronę szpitala. Przejazd do kliniki trwał kilkanaście minut.
Policyjny pilotaż zakończył się sukcesem, a mama po kilkunastu minutach trafiła pod opiekę medyków. Ojciec zdradził policjantom, że na świat przyjdzie ich drugi syn. Cała historia kończy się dobrze i to nie pierwszy raz, kiedy policjanci biorą udział w tego typu przejazdach, służąc i pomagając obywatelom.
- Niestety na co dzień policjanci pełniący swoją służbę stykają się z negatywnymi przejawami ludzkich zachowań. Tak niestety było, gdy dyżurny wrocławskiej komendy miejskiej, odebrał zgłoszenie o zniszczeniu pojazdu przez nieznanego mężczyznę, który… przebiegł po masce i dachu auta.
Na miejsce w Rynku wrocławskim pojechał patrol, potwierdzając zaistnienie uszkodzenia mienia. Niestety mężczyzna, który miał dopuścić się tego czynu, oddalił się z miejsca. Po chwili jednak 30-latek został zauważony, jak szedł chodnikiem i został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Właściciel oszacował szkody na kwotę 8 tys. zł. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu i usłyszał już zarzut za uszkodzenie mienia. Badanie alkomatem wykazało, że ma ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Niestety całe zdarzenie wpłynęło niekorzystnie na osobę zgłaszającą, która poczuła się źle i konieczne było udzielenie jej pomocy medycznej. Natomiast zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, 30-latkowi grozić może teraz kara pozbawienia wolności do nawet lat 5.
Sytuacja ta pokazuje, że niektórzy po wypiciu alkoholu zachowują się w sposób nieracjonalny i stwarzają zagrożenie dla swojego życia oraz zdrowia, ale również dla innych ludzi.
Poprzez: KMP Wrocław