Instrumenty z pracowni legendarnego lutnika Antonia Stradivariego cieszą się wyjątkowym uznaniem, a ich ceny sięgają milionów dolarów. Wykonane w 1685 roku skrzypce, na których gra Janusz Wawrowski, są pierwszym pochodzącym z tej pracowni instrumentem, jaki znalazł się w posiadaniu polskiego artysty po II wojnie światowej. Listopadowy koncert będzie niepowtarzalną okazją, aby usłyszeć jego brzmienie w niezwykle atrakcyjnym repertuarze.
Wawrowski wykona I Koncert skrzypcowy Karola Szymanowskiego, jeden z najciekawszych i najbardziej zaawansowanych pod względem kolorystyki polskich utworów przeznaczonych na ten instrument. „Całość strasznie fantastyczna i nieoczekiwana” – pisał kompozytor w liście do swojego przyjaciela Stefana Spiessa, a słowa te są ciągle aktualne. I Koncert skrzypcowy pozostaje dziełem, które nadal uwodzi słuchaczy wyrafinowaną aurą brzmieniową i pomysłowością kompozytora w kreowaniu zmysłowej atmosfery.
IV Symfonia Gustava Mahlera jest utworem nietypowym. To najkrótsza z jego symfonii, a przy tym została przeznaczona na względnie małą (przynajmniej jak na Mahlera!) obsadę. Lekki i pogodny nastrój tej kompozycji skrywa poważne przesłanie – jej motywem przewodnim jest bowiem śmierć widziana z perspektywy dziecka. W drugiej części usłyszymy więc solo symbolizujących kostuchę skrzypiec, grających o cały ton wyżej niż pozostałe instrumenty smyczkowe. Ostatnia część dzieła to zaczerpnięta ze zbioru niemieckiej poezji ludowej Des Knaben Wunderhorn pieśń, będąca opisem niebiańskiej uczty.
Koncert rozpocznie popularna Uwertura do opery Śpiewacy norymberscy Richarda Wagnera. Także ta kompozycja wyróżnia się w dorobku niemieckiego twórcy, gdyż tylko dwa utwory spośród trzynastu jego oper i dramatów muzycznych są dziełami komicznymi. To właśnie Śpiewacy norymberscy, a także zapomniana i rzadko wykonywana wczesna opera „Zakaz miłości”.