Policjanci interweniowali na jednej z ulic Starego Miasta. Doszło tam bowiem do uszkodzenia przez nieznanego sprawcę, maski i dachu osobowego BMW. Mundurowi szybko zajęli się sprawą i od razu namierzyli sprawcę. Okazał się nim 63-latek, który chwilę wcześniej, uderzał w zaparkowany pojazd drewnianym młynkiem do pieprzu. Tłumacząc swoje zachowanie, powiedział policjantom, że nie przepada za niemieckimi pojazdami.
Wrocławscy policjanci pojechali na ulicę Świętego Antoniego, gdzie nieznany sprawca miał zdewastować zaparkowany tam pojazd. Na miejscu interwencji, bardzo szybko odnaleźli mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi podanemu w zgłoszeniu.
— 63-latek w rozmowie z mundurowymi, przyznał się do zniszczenia zaparkowanego nieopodal BMW. Jak sam powiedział, zrobił to, ponieważ nie lubi niemieckich aut. Zdenerwowany mężczyzna, drewnianym młynkiem do pieprzu, kilkakrotnie uderzył w maskę oraz dach pojazdu. — informuje sierżant Aleksandra Rodecka.
Został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Za swój czyn odpowie teraz przed sądem, a zgodnie z prawem, uszkodzenie cudzej rzeczy może wiązać się z karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Piotr Krejner