Chemeko-System Gwardia Wrocław przegrała z MKS-em Będzin 2:3 i nadal czeka na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie TAURON 1.Ligi.
Początek spotkania należał do gości z Będzina. Dobrze w ataku spisywał się Wiktor Musiał, a gospodarze mieli problemy na kontrze. Trener Rainer Vassiljev dosyć szybko musiał zdecydować się na zmiany – na boisku pojawił się m.in. Mateusz Frąc. Ostatecznie Gwardziści zbyt późno zaczęli odrabiać starty i przegrali pierwszego seta 20:25.
Gwardia rozpoczęła drugą partię w zmienionym składzie. Na boisku pozostali Mateusz Frąc, czy Sebastian Matula. Set od samego początku był bardzo wyrównany, ale zdecydowanie kluczowy okazał się sam finisz. Bardzo dobra zmiana Tima Grozera, skuteczna końcówka w ataku oraz bloku pozwoliła wyrównać stan meczu.
Podobnie wyglądała pierwsza połowa trzeciej partii – gra punkt za punkt i rezultat remisowy na tablicy wyników. Dopiero po asie Sebastiana Matuli Gwardia odskoczyła na 16:14. Mimo starań gości z Będzina przewagę cały czas utrzymywali gospodarze. Nie pomogły nawet przerwy techniczne, o które prosił trener Serafin. Gospodarze wciąż ryzykowali w polu zagrywki. W końcówce skutecznie punktowali Rafał Sobański oraz Tim Grozer, czego efektem było prowadzenie wrocławian w meczu 2:1.
Niestety czwarty set przyniósł zmianę w grze. Podrażnieni takim przebiegiem gry będzinianie pokazali ogromną wolę walki i motywacji. Przez całą partię nie brakowało ciekawych wymian. Kluczowa ponownie okazała się końcówka. Po nieudanym zagraniu gospodarzy w końcówce doszło do zmiany rozgrywających i na boisku ponownie pojawił się Tichacek (18:21). Mimo roszad w składzie Gwardii ostatnie akcje zdominował MKS. Błąd w przyjęciu wrocławian zamknął tę odsłonę i dał remis w meczu.
Decydujący – po raz drugi w tym sezonie – był piąty set. W tie-breaku niestety to goście zdominowali rywalizację. Wrocławianie starali się walczyć, ale podczas zmiany stron wciąż przewaga będzinian pozostawała wyraźna. Ostatecznie goście zwyciężyli 15:7.
Chemeko-System Gwardia Wrocław 2:3 MKS Będzin (20:25, 25:21, 25:19, 19:25, 8:15)
