Pochodząca z Mikołajowa ciągle niezdobytego miasta położonego między Odessą, a Chersoniem – Pani Maruna, która jest nauczycielką, znalazła schronienie na Dolnym Śląsku.
Mimo traumatycznych przeżyć i ucieczki przez Rumunię, znajduje siły i cały czas w formule zdalnej uczy dzieci z miasta, które co chwile słyszy wybuchy i jest zagrożone rosyjską agresją. Teraz jej miejscem pracy jest jedno z gościnnych domostw w miejscowości Ślizów w gminie Syców.
Pani Maruna nie miała narzędzi potrzebnych do prowadzenia zajęć. Zanim jednak dotarła do naszego kraju, pokonała kilka granic. Teraz uczy online matematyki, języka ukraińskiego i przyrody. Jak mówi: Polska otworzyła swoje serca, za co bardzo dziękuję – mówi Maruna Bukacova. Z pomocą wobec nauczycielki przyszli mieszkańcy. Zorganizowaliśmy to, co było niezbędne, ale też na co dzień żyjemy jak jedna rodzina – opowiada sołtys Ślizowa Karolina Staniewicz. Zobacz nasze video.
Miliony uchodźców z Ukrainy to także miliony historii do opowiedzenia. To jednak przede wszystkim miliony osobistych i czasem niemożliwych do opowiedzenia przeżyć. Poznaliśmy jedną z nich, z delikatnym happy endem, choć do pełnego szczęścia jeszcze daleka droga.
Dariusz Nowakowski