Miejski radny z ramienia PiS dopytuje TBS Wrocław o wydatki na sponsoring, reklamę, czy podróże służbowe w kontekście horrendalnych podwyżek czynszu. W odpowiedzi poradzono mu poszukanie sobie informacji w sprawozdaniach finansowych.
Przygotowywane w TBS przez kilka tygodni pismo nie odpowiada na żadne pytanie. „Poradzono” natomiast, żeby poszukać sobie informacji w sprawozdaniach finansowych Spółki, czyli w dokumentach, gdzie jak wiadomo takich informacji nie ma. Zarząd TBS Wrocław Sp. z o.o. zapewne za wiedzą „Zagromadzenia Wspólników” – Prezydenta Jacka Sutryka zakpił z przepisów, demokracji i Wrocławia – grzmi Michał Kurczewski z PiS.
Radny zapowiedział, że nie pozostawi tej sprawy i nadal będzie wnioskował o odpowiedzi.
To działanie pokazuje, że we Wrocławiu stopień patologii władzy samorządowej osiągnął właśnie nowy, wyższy poziom. Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy – dodaje Kurczewski.