Na jednej z wrocławskich grup na Facebooku o nazwie “Wrocław – kobiece sorry że nie w temacie” jedna z członkiń ostrzegła resztę przed mężczyzną, który zaatakował ją w tramwaju linii 33. Miał on ni stąd ni zowąd uderzyć ją mocno w tył głowy. Po wszystkim Policja nie przyjęła jednak zgłoszenia, bo… obrażenia były za lekkie.
Kobieta (która wolała pozostać anonimowa) w swoim poście dokładnie opisała przebieg całego zdarzenia. Miało ono miejsce przy przystanku DH Astra w tramwaju linii 33 jadącym na Pilczyce. Kobieta chciała wysiąść na wspomnianym przystanku, zaś mężczyzna siedział obok wyjścia z pojazdu. Gdy tramwaj się zatrzymał zaszedł ją od tyłu i zupełnie niespodziewanie uderzył w tył głowy/szyję. Na tyle mocno, że zaatakowaną odrzuciło na środek wagonu. Agresora zatrzymać próbował starszy mężczyzna (pasażerów było niewielu), ale nie miał dość sił, na dodatek sam skończył z limo pod okiem. Po wszystkim kobiecie pomogły inne pasażerki, a tramwaj jechał po prostu dalej. Czy motorniczy niczego nie zauważył? Nie wiadomo.
W poście kobieta dorzuciła zdjęcie zrobione przez jednego ze świadków zdarzenia, ale z przyczyn prawnych nie możemy go tutaj zamieścić, bo nie udostępnił go żaden oficjalny organ, a mężczyzna nie jest poszukiwany przez Policję. Wiadomo jedynie, że miał czarną bluzę, białą maseczkę oraz oczy ciemnego koloru. Uprzedzamy jednak podróżujących często linią 33, żeby uważali. Co ciekawe, i absurdalne, funkcjonariusze nie przyjęli zgłoszenia. Jak podaje kobieta, stało się tak dlatego że… uszczerbek na zdrowiu nie przekracza 7 dni.
Dlatego czekają aż coś się stanie. Bo się tak zwykłe zaczyna. Łajza łazi i jak widzi że ma pozwolenie to brnie dalej.
Tak jest zawsze, gdy ja w trudnym okresie życia spotkałam na swojej drodze sąsiada, który dostawał ataku szału, wtargnął niejednokrotnie do mieszkania, popychał mnie, bił się z synem nadużywającym alkoholu nożami itp. bałam się przejść koło jego mieszkania, policjant w ramach interwencji powiedział zebym następnym razem popchła go ze schodów. Potem pewnie by mnie zamkneli, instytucje w tym kraju bronią tylko ludzi na stanowiskach, wpływowych, kryją ich przestępstwa, nigdzie nie liczy się prawda i człowiek.