„Zabawa” Sławomira Mrożka, czyli nie takie „Wesele” straszne. To raczej pytanie o kondycję współczesnego Polaka w zderzeniu z tradycją polską zawartą w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego.
Czy człowiek może być szczęśliwy? Co jest potrzebne do szczęścia? A może szczęścia ma nie być? W ogóle? Dla nikogo?! Jacy „oni” o tym decydują? Trzy postaci bezradne wobec losu próbują znaleźć odpowiedź na tak postawione pytania. „Zabawa” wg Mrożka na scenie wrocławskiego Teatru Na Bruku to mały traktat filozoficzny na temat szczęścia.
Do czego bowiem może prowadzić brak spełnienia w wymiarze jednostkowym i społecznym? Problem uniwersalny nabiera wymiaru polskiego. W tle pobrzmiewa „Wesele” Wyspiańskiego i jak najbardziej współczesna historia. Atrakcyjna spójna scenografia, akcja trzymająca w napięciu, ważne pytania stawiane publiczności i wreszcie wyraziste zróżnicowane charaktery. Postacie: „B” – Marek Oliwa, „N” – Wojciech Gabryś, „S” – Bogdan Michalewski) czynią sztukę naprawdę wartą polecenia.
Gdy Teatr Na Bruku (z którego dyrektorem, Bogdanem Michalewskim rozmawialiśmy w cyklu #BliżejMiasta) zaprosił naszą redakcję na premierę swojej sztuki takimi słowami, grzechem byłoby nie spróbować obalić szeroko płynących superlatyw. Niestety, mimo wielu prób znalezienia gdzieś indolencji i błędów jej autorów, wszystko niezmiennie wydawało się być perfekcyjnie przygotowane. Symboliczna scenografia, wyważona i dopasowana gra świateł, czy wreszcie nienaganna dyspozycja trzech, występujących w sztuce, doświadczonych aktorów.
Sztuka skierowana jest zdecydowanie do widza doświadczonego, zdolnego wychwycić szereg ukrytych komunikatów i zabiegów stylistycznych. Nie jest to przedstawienie proste, lecz mimo wymagań stawianych przed publicznością zaimplementowane zostały również elementy współczesne, czytelne dla każdego, nawet zupełnie nie obeznanego ze sztuką wyższą odbiorcy.
O wrażenia zapytaliśmy tzw. „mrożkologa”, profesora Janusza Deglera, wybitnego teatrologa i literaturoznawcę. To piękny spektakl i świetna metafora naszej rzeczywistości, a trzech aktorów grających w nim to występ „trzech tenorów”. Zdecydowanie należą im się gratulacje – powiedział ekspert Wrocławskim Faktom.
Zachęcamy zatem gorąco do obejrzenia „Zabawy” i poznania całej oferty kulturalno-integracyjnej Ośrodka Kultury Na Ołtaszynie. Spełnienia artystycznego i społecznego nie trzeba szukać już jedynie w centrum miasta.
Maciej Fedorczuk