Mecz Śląska Wrocław z Sandecją Nowy Sącz został przerwany podczas rzutów karnych. Wrocławianie prowadzili w nich 2:1.
Nasz zespół nie kontynuuje serii rzutów karnych po niestosownym zachowaniu w kierunku Elhadji Maissa Falla.
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) November 9, 2022
Skandal na meczu Sandecja – Śląsk. Kibole Śląska wydawali rasistowskie okrzyki, gdy karnego strzelał Elhadji Maissa Fall. W geście solidarności piłkarze Sandecji zeszli do szatni. Konkurs karnych nie został dokończony.
— Grzegorz Wojtowicz (@WojtowiczG) November 9, 2022
MOMENTY MECZU:
23. minuta: Śląsk od pierwszych minut próbował sforsować zespół Sandecji i w końcu się udało. Kapitalną akcję przeprowadził Yeboah, oddał na chwilę piłkę Rzuchowskiemu, ten – będąc już w polu karnym – odegrał z powrotem do Niemca. Yeboah minął Putnocky’ego i wpakował piłkę z najbliższej odległości do opuszczonej bramki. 1:0 dla WKS-u.
29. minuta: Leszczyński fenomenalnie obronił strzał głową w wykonaniu Boczka!
42. minuta: Boczek zgubił rywali, zagrał w pole karne do Kosakiewicza. Zawodnik Sandecji z bliska mógł, a wręcz powinien pokonać Leszczyńskiego. Fatalnie jednak przestrzelił.
46. minuta: Indywidualna akcja Yeboaha, którego w ostatniej chwili zablokowali rywale.
65. minuta: Z lewej strony zaatakowała Sandecja, piłka trafiła w pole karne – nieskoordynowaniem popisali się Verdasca i Garcia – a piłkę z niewielkiej odległości wbił do siatki Kosakiewicz. 1:1.
85. minuta: Niezła akcja Śląska, która zakończyła się w polu karnym. Strzał Samca-Talara został jednak zablokowany.
100. minuta: Quintana wpadł w pole karne, przełożył sobie rywala, ale jego strzał był fatalny. Minął bramkę Putnocky’ego.
109. minuta: Śląsk ma dużo szczęścia…i Leszczyńskiego w bramce. Wrocławianie mogli stracić bramkę po zagraniu Iskry z bocznego sektora boiska. Próbował piętką Gabrych.
112. minuta: Kapitalne chwile Putnocky’ego. Słowak najpierw broni sam na sam z Jastrzembskim, a następnie końcami palców odbija główkę Quintany.
113. minuta: Dośrodkowanie z prawej strony boiska, Szufryn zagrywa piłkę ręką i sędzia Jarzębak dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Quintana. Strzał Hiszpana w lewo, Putnocky w lewo. 2:1 dla Śląska!
120. minuta: Leszczyński broni strzał Iskry z lewej nogi! Kolejna dobra interwencja bramkarza gości.
120+5. minuta: Katastrofalne zagranie Jastrzembskiego, który główką zgrywa do…Kosakiewicza. Ten uprzedza obrońców i pokonuje Leszczyńskiego. Będą karne! 2:2.
Kolejne – ostatnie spotkanie w 2022 roku – wrocławianie rozegrają w niedzielę. O 17:30 na Tarczyński Arenie podejmą Legię Warszawa.
SANDECJA NOWY SĄCZ 2:2 ŚLĄSK WROCŁAW (0:1) (1:1) (1:1) mecz przerwany w konkursie rzutów karnych przy 2:1 dla Śląska
- 0:1 John Yeboah’23
- 1:1 Łukasz Kosakiewicz’64
- 1:2 Caye Quintana’117(k)
- 2:2 Łukasz Kosakiewicz’120+5
Rzuty karne:
- Łukasz Kosakiewicz 0:0 (poprzeczka)
- Adrian Łyszczarz 0:1
- Michal Piter-Bućko 1:1
- Petr Schwarz 1:2
- Maissa Fall 1:2 (słupek)
- Caye Quintana – do rzutu karnego nie doszło
Sandecja: Putnocky (gk) – Iskra, Piter-Bućko (k), Boczek (76’Szufryn), Nekić – Toporkiewicz (76’Gabrych), Maissa Fall, Lusiusz, Kosakiewicz – Chmiel (76’Walski) – Wróbel (104’Surzyn)
trener: Stanislav Varga
Śląsk: Leszczyński (gk) – Konczkowski, Verdasca, Gretarsson (107’Jastrzembski), Garcia – Olsen (k), Rzuchowski (82’Poprawa) – Yeboah (91’Łyszczarz), Leiva (62’Schwarz), Samiec-Talar – Expósito (81’Quintana)
trener: Ivan Djurdjević
- Stadion Miejski, Niepołomice
- sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)
- żółte kartki: Fall, Nekić, Szufryn – Jastrzembski
OCENY PIŁKARZY ŚLĄSKA WROCŁAW:
- Rafał Leszczyński – (6) Kilka świetnych interwencji. Przy golach bez szans. Bez niego nie byłoby ani dogrywki, ani karnych (choć tych drugich to lepiej żeby nie było…)
- Martin Konczkowski – (5) Najbardziej zwyczajny występ jaki można sobie wyobrazić. Nie da się go pochwalić za nic w ofensywie, ale skrytykować za defensywę też nie. Niby akcja bramkowa gospodarzy poszła jego stroną, ale to nie on tam nawalił. Nie ma mu za co podwyższyć, ale też za co obniżyć.
- Diogo Verdasca – (4) Ogólnie grał całkiem pewnie. Ale zawalił przy golu. Wracał za Toporkiewiczem tak prędko, jakby miał zaciągnięty hamulec ręczny. Przez co zrobiła się dziura w formacji, co Sandecja bezlitośnie wykorzystała.
- Daniel Leo Gretarsson – (5) Najstabilniejszy ostatni defensor Śląska i znów to potwierdził. Od obrońcy nie trzeba wymagać fajerwerków. Tylko dobrego wykonania tego co ma wykonać. Islandczyk to właśnie dał.
- Victor Garcia – (4) Że on nie bardzo ogarnia w defensywie to wszyscy wiemy. Mecz klasyka jego gatunku. Bardzo aktywny w ofensywie, ale przy golu na 1:1 krył nikogo. Kosakiewicz nie miał problemu dobić strzał Toporkiewicza. Hiszpan tylko się patrzył na nie wiadomo kogo.
- Patrick Olsen – (5) Powinniśmy wymagać od niego więcej w takich meczach w ofensywie. Ale oddać trzeba, że pracował bardzo dużo w tyłach. Niezła dogrywka w jego wykonaniu, zwłaszcza podanie do Jastrzembskiego.
- Michał Rzuchowski – (7) Zdecydowanie najlepszy ze środkowych pomocników. Grał wyżej od Leivy i Olsena, co wyraźnie mu służyło. Większość ofensywnych akcji miała jego stempel, no i oczywiście znakomita asysta. Oceniam go nawet wyżej od Yeboaha, bo nie schował się zupełnie po przerwie. Bardzo pozytywny występ pomocnika. Lider.
- John Yeboah – (6) Doceniam jego pierwszą połowę, doceniam drybling przy golu i samo trafienie. Ale jeżeli chodzi o całokształt występu, wyżej cenię grę Rzuchowskiego. Yeboah kompletnie zniknął w drugiej połowie. Niemniej to co on potrafi zrobić indywidualnie, obecnie jako jedyny w tym zespole, jest dla Śląska bezcenne. Znów to pokazał.
- Nahuel Leiva – (4) W grafice przedmeczowej widniał jako ofensywny pomocnik, ale wcale tak nie było. Grał o wiele głębiej i w pierwszej połowie dużo pracował. Po przerwie jednak nie wyglądał dobrze, oddał wyjątkowo beznadziejny strzał, złapał żółtą kartkę i został zmieniony w 61 minucie.
- Piotr Samiec-Talar – (4) Do przerwy średni, po przerwie bardzo długo niewidoczny i słaby. Dopiero końcówkę regulaminowego czasu gry miał nieco lepszą.
- Erik Exposito – (3) Bardzo słaby mecz Erika. Mocno zawiódł, bo można było oczekiwać, że z takim rywalem zabłyśnie. A on się schował na długo, pokazując się jedynie sporadycznie i bezproduktywnie.
Rezerwowi:
- Petr Schwarz – (4) Nie jego rolą było błyszczeć, ale nie przypominam sobie ani jednej akcji z jego udziałem. Występ zdecydowanie zbyt nijaki, żeby utrzymał choćby wyjściówkę.
- Caye Quintana – (5) No strzelił tego karnego. Chyba każdy złapał się za głowę, jak zobaczył kto podchodzi do piłki. Do tego momentu grał na 3, a może nawet 2 za te niewykorzystane sytuacje. Ale nie zawiódł. Wytrzymał. Brawo chłopie! Wreszcie coś dobrego zrobiłeś.
- Konrad Poprawa – (5) Zrobił dokładnie do po co wszedł. Pomógł uszczelnić obronę. Tego co odwalił Jastrzembski w 124 minucie nikt się nie mógł spodziewać.
- Adrian Łyszczarz – (3) Trudno było nawet dostrzec, że on wszedł na tą dogrywkę.
Dennis Jastrzembski – (2) Grał za krótko by go ocenić? Nieeeee,